Naprawdę! Sama bym chyba o tym nie pomyślała! Blog kulinarny? Przecież tyle tego dokoła... A ja sobie tylko piekę, gotuję, czasem pstryknę telefonem (!) fotkę i wrzucę na fejsa...
Pod kolejnym zdjęciem Anka, moja przyjaciółka, napisała: "zastanawiam się, kiedy wreszcie założysz bloga". Mąż mi też to powtarzał od dłuższego czasu, więc... oto jest :)
Początek.
To najlepsze co mogłaś zrobić!!! Masz rękę do pieczenia i gotowania (jak i do wielu innych rzeczy :) ). Będę sobie tak czytać, oglądać, a i czasem może coś "wysmażę" inspirując się Twoimi pomysłami :)
OdpowiedzUsuńMam Cię na oku :)
a ja, jak zwykle, przyniosę co nieco do degustacji :D
Usuń