Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pieczywo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pieczywo. Pokaż wszystkie posty

sobota, 28 listopada 2015

Pszenno-gryczane bułki na maślance

Czasem najsmaczniejsze rzeczy powstają zupełnie przypadkiem i tak było tym razem. Powaliła mnie choroba i tydzień siedziałam w domu w towarzystwie zasmarkanego syneczka. J. robił, co mógł, żeby ogarnąć zajęcia popołudniowe córci, zakupy i dom, ale nastała taka straszna chwila, kiedy zostałam sama z młodym, a w lodówce niewiele, jakiś zeschnięty chlebek... Jednym słowem- słabo. Myślę sobie: "Siły już trochę mam, machnę jakieś bułeczki, synuś się ucieszy". Zabrałam się do roboty, a tu niespodzianka- mąki zabrakło. Pogrzebałam po półeczkach i znalazłam gryczaną. Oj, jak dobrze, że się pszenna skończyła! A ponieważ nie chciało mi się kombinować za dużo, potraktowałam po macoszemu: suche razem, mokre razem, a potem mikserem to wszystko...

Bułki pycha, z lekkim orzechowym posmakiem- dla nas bomba :)




Składniki:
400 g mąki pszennej tym 650
250 g mąki gryczanej
400 ml ciepłej maślanki
20 g świeżych drożdży
1 łyżka miodu
2 łyżki oliwy z oliwek
1,5 łyżeczki soli
1 jajko

W misce wymieszać mąki i sól. Do ciepłej maślanki wkruszyć drożdże, mieszać do całkowitego ropuszczenia. Dodać miód, oliwę i jajko, wymieszać, wlać do mąki. Całość wyrobić mikserem z końcówkami do ciasta drożdżowego. Odstawić do wyrośnięcia na 30-45 minut- ciasto powinno podwoić swoją objętość.

Ciasto wyłożyć na blat, podzielić na 12 części, formować bułeczki i układać w odstępach na duże blasze piekarnikowej wyłożonej papierem. Można posypać ulubionymi ziarnami. Zostawić na 15-20 minut do napuszenia

Piekarnik rozgrzać do temperatury 200°C. Piec ok. 15 minut. Studzić na kratce. Smacznego!


wtorek, 19 maja 2015

Łatwy chleb z ciecierzycą

Mam kilka sprawdzonych przepisów na chleb, które powtarzam regularnie. Większość z nich jest na zakwasie, ale czasem zatęsknimy do lżejszego chleba na drożdżach. Szukam wtedy czegoś niebanalnego i zawsze zaglądam do Pracowni Wypieków Elizy Mórawskiej. Zaintrygował mnie tam chleb z ciecierzycą, o której zaletach napisano już wiele. Chciałam dostarczyć mojej rodzinie czegoś pysznego i zdrowego i udało się w 100%. Chlebek jest pyszny i łatwy w przygotowaniu, używam ciecierzycy z puszki, więc oszczędzam czas. Polecam zdecydowanie!!!



Składniki:
340 g ugotowanej ciecierzycy (daję z puszki- wychodzi mi 250 g)
120 g mąki pszennej razowej
230 g mąki pszennej typ 550
200 g ciepłej wody
10 g drożdży świeżych lub 1,5 łyżeczki drożdży instant
1 łyżka oleju
1,5 łyżeczki soli

Ciecierzycę zmiksować lub pognieść widelcem (ja wolę jednak wyczuwalne kawałki w chlebie). Wszystkie składniki umieścić w misce (świeże drożdże rozpuścić w wodzie) i wyrobić mikserem z hakiem na gładkie, sprężyste ciasto. Umieścić w misce wysmarowanej olejem i zostawić do wyrastania na 1,5 godziny. 

Następnie uformować bochenek i umieścić w koszyczku oprószonym mąką do wyrastania na 30 minut. 

Piekarnik nagrzać do 230°C. Na spód wysypać 1/2 szklanki lodu. Chleb umieścić na rozgrzanej blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piec 15 minut. Potem obniżyć temperaturę do 210°C i dopiekać jeszcze 20-25 minut.

Przed krojeniem wystudzić na kratce. Smacznego!!!

niedziela, 22 marca 2015

Razowe bułeczki orkiszowe

Zachciało mi się bułek. Ale takich razowych, cięższych, a nie puszystych, białych, pszennych. Lubię bułeczki niebanalne, eksperymentuję z różnymi dodatkami, ale tym razem posłużyłam się przepisem z Kwestii Smaku. Użyłam innej mąki, bo nie miałam w domu akurat pszennej razowej. Zapomniałam dodać jajka i posypałam po swojemu :) Ciasto pięknie wyrosło, bułki pychaa!!!



Składniki na 12 sztuk:

2 ziemniaki
3 szklanki (po 140 g) mąki razowej pszennej lub orkiszowej
1,5 łyżeczki soli
2 i 1/4 łyżeczki suchych drożdży
3 łyżki cukru
1/4 szklanki mleka w proszku
3/4 szklanki mleka
40 g masła
1/2 szklanki wody
1 jajko
4 łyżki płatków zbożowych (owsianych, jęczmiennych) lub ziaren do posypania


Ziemniaki obrać i ugotować w lekko osolonej wodzie. Odcedzić, przecisnąć przez praskę, odmierzyć 150 g.
Do miski wsypać mąkę, sól, cukier, drożdże, mleko w proszku, wymieszać.
Mleko podgrzać w rondelku z masłem do rozpuszczenia (ma być ciepłe, ale nie gorące).
Do miski dodać ziemniaki, mleko z masłem, żółtko (białko zostawić do smarowania bułek), ciepłą wodę. Wyrabiać mikserem z hakiem, aż utworzy się elastyczna kula, odchodząca od ścianek miski (około 5 minut). Odstawić do podwojenia objętości (około 1 h).
Ciasto przełożyć na stolnice oprószoną mąką, podzielić na 12 części i formować bułeczki. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w odstępach. Przykryć ściereczką i odstawić do napuszenia na 30-40 minut.
Piekarnik nagrzać do temperatury 180°C. Bułeczki smarować białkiem, posypać płatkami zbożowymi lub ulubionymi ziarnami. Piec 20-25 minut do zezłocenia. Smacznego!!!


Przepis bierze udział w akcjach

Domowa piekarenka 2015

oraz prowadzonej w marcu przez Akacjowy Blog

czwartek, 19 lutego 2015

Bułeczki z owsianką

Owsianka to stały punkt naszego jadłospisu śniadaniowego- głównie mojego i syna Stanisława. Często zostaje nam trochę i szkoda wyrzucać. Na szczęście z pomocą przyszła Pracownia wypieków i cudowny przepis na bułki z dodatkiem owsianki właśnie. Piekę je regularnie od jakiegoś czasu i niedawno zorientowałam się, że jeszcze nie pokazałam ich na blogu. A są naprawdę proste, dobrze się je formuje, a świeżość zachowują długo. Pyszne, mięciutkie, dzieciaki je uwielbiają.




Składniki (na 12 mniejszych lub 8 większych bułeczkach):

300 g mąki pszennej
150 g owsianki (powinna być gęsta)
100 g wody
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru
2 łyżeczki melasy (można zastąpić miodem)
30 g miękkiego masła
20 g świeżych drożdży

Drożdże połączyć z cukrem i melasą. Następnie dodawać pozostałe składniki, zagnieść gładkie, elastyczne ciasto- można za pomocą miksera z hakiem. Przełożyć do miski wysmarowanej oliwą, przykryć ściereczką i zostawić do wyrastania na ok. 60 minut.

Uformować bułeczki i ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Zostawić do napuszenia na 30 minut.

Piekarnik rozgrzać do temperatury 220°C. Piec ok. 15 minut. Smacznego!



wtorek, 17 lutego 2015

Węgierski chleb z ziemniakami

Regularnie wracam do Pracowni Wypieków i przepisów Liski. Tym razem potrzebowałam przepisu z dużą ilością zakwasu, bo miałam nadmiar i nie chciałam wyrzucać. Przypomniałam sobie chleb, który już kiedyś piekłam, jeszcze przed prowadzeniem bloga. Przepis jest nieskomplikowany, chleb dobrze rośnie, jest smaczny i długo utrzymuje świeżość. Polecam!


Składniki:

200 g wody
2 łyżeczki suszonych drożdży
1 łyżeczka cukru
450 g aktywnego zakwasu żytniego
400 g mąki pszennej chlebowej
3 płaskie łyżeczki soli morskiej
150 g ugotowanych ziemniaków przeciśniętych przez praskę
1 łyżka kminku

Drożdże wymieszać z cukrem i wodą, odstawić na 15 minut.

Następnie dodawać pozostałe składniki, najpierw płynne, potem suche. Wyrabiamy ciasto, można mikserem z hakiem. Ciasto będzie lepkie i luźne. Odstawić ciasto na 30 minut, żeby odpoczęło.

Długą keksówkę wysmarować olejem i wysypać otrębami żytnimi, przełożyć do niej ciasto. Pozostawić do wyrośnięcia na 2 godziny (powinno podwoić objętość).

Piekarnik nagrzać do temperatury 180°C. Chleb wstawić do nagrzanego pieca na 45 minut. Upieczony chleb popukany od spodu wydaje głuchy dźwięk.


Przed krojeniem porządnie wystudzić.

Smacznego!!!

wtorek, 6 stycznia 2015

Pszenny lub orkiszowy chleb z żurawiną

Zima to czas, kiedy mamy ochotę na wypieki pachnące cynamonem, pomarańczami, rozgrzewające. Nawet chleb może mieć inne oblicze. Szukałam przepisu na lżejszy chleb pszenny na drożdżach i natknęłam się w Pracowni Wypieków na chlebek z żurawiną z przepisu Dana Leparda. Lekko słodkawy smak zawdzięcza dużemu dodatkowi żurawiny. Syna namówiłam stwierdzeniem, że to chleb Supermana, a te czerwone owocki dają ekstramoc. Lekki, słodkawy dzięki żurawinie, idealny na śniadanie, super nadaje się na tosty. Fajna alternatywa, kiedy cięższe chleby żytnie na zakwasie trochę znudzą się rodzinie. Ledwo zdążyłam zrobić zdjęcie :)

Przepis bierze udział w akcji "Na zakwasie i na drożdżach", którą w styczniu prowadzi Agata z bloga "Kulinarne przygody Gagity".





Składniki:

75 g drobnych płatków owsianych + około łyżki do posypania bochenka
175 g suszonej żurawiny
450 g mąki pszennej chlebowej lub orkiszowej chlebowej
1,5 łyżeczki soli
1/2 łyżeczka cynamonu
skórka otarta z pomarańczy lub mandarynki
50 g miękkiego masła
1 łyżeczka suszonych drożdży instant
olej do zagniatania

Płatki owsiane i żurawinę umieścić w misce, zalać 375 ml gotującej się wody. Zamieszać i odstawic na 15-20 minut, aby przestygły i napęczniały.

Do drugiej miski wsypać mąkę, sól, cynamon i skórkę. Dodać masło, drożdże, mieszankę żurawin i płatków. Dokładnie wymieszać, zostawić na 10 minut.

Olejem posmarować dłonie i blat, na którym będziemy wyrabiać ciasto. Wyłożyć ciasto i zagniatać przez 10 sekund, następnie dać ciastu odpocząć przez 10 minut. Powtórzyć czynność dwukrotnie, następnie przykryć ciasto ściereczką i zostawić na 30 minut.

Z ciasta uformować prostokąt, który zwinąć ściśle w bochenek, zlepiając dokładnie łączenia na spodzie. Umieścić w keksówce o długości 19-20 cm wysmarowanej olejem lub wyłożonej papierem do pieczenia i zostawić do wyrośnięcia na 1 godzinę.


Rozgrzać piekarnik do temperatury 220°C. Chleb posmarować wodą, posypać płatkami owsianymi, które lekko wcisnąć w ciasto. Wzdłuż bochenka wykonać nacięcie nożem. Piec 50 minut. Wystudzić na kratce.


środa, 5 listopada 2014

Chleb tygrysi



Jakiś czas temu, kiedy to  zaniemogłam w domu , córka kupiła w osiedlowym sklepiku „chleb tygrysi” - bo  ładnie wyglądał. Jak się okazało smakował również świetnie. Oczywistym było, że jak tylko stanę na nogi, upiekę o niebo lepszy ;) Prób było kilka, ale w końcu znalazłam „złoty środek”. Głównie zastrzeżenia miałam do  wierzchniej warstwy. Użyłam połowy porcji z przepisu na pastę, ponieważ nie przepadam za grubą warstwą skorupki, która jeśli jest za gruba, stwarza później mały problem podczas krojenia. Ale co by tu nie pisać, chleb jest naprawdę pyszny, miękki i chrupiący zarazem, no a tez zapach...

Składniki na jeden spory bochenek:

zaczyn:
90 g mąki ( użyłam żytniej chlebowej)
55 g wody
7 g drożdży instant
1 łyżka cukru
1/4 łyżeczki soli 

Składniki zaczynu połączyć, przykryć szczelnie folią i wstawić na noc do lodówki (lub w ciepłe miejsce na 5-10 minut do czasu aż masa zacznie dobrze "pracować").

Ciasto właściwe:
cały przygotowany wcześniej zaczyn 
500 g mąki pszennej chlebowej
100 g ciepłej wody
230 g ciepłego mleka
1/2 łyżki cukru  
2 łyżeczki soli
2 łyżki oleju sezamowego
2-3 łyżki dowolnych ziaren – u mnie siemię lniane, czarnuszka i słonecznik

Wodę wymieszać z mlekiem, dodać cukier, sól i olej, wymieszać. Dodać  stopniowo zaczyn i mąkę, wyrabiać ręcznie około 5 minut aż ciasto będzie gładkie i elastycznie. Przykryć folia i odstawić do wyrośnięcia, aż podwoi objętość (1,5 – 2 godz.).

W trakcie wyrastania, ciasto trzeba przynajmniej raz odgazować uderzając pięścią  i lekko ugniatając, poczym ponownie uformować kulę i umieścić w misce do podwojenia objętości.
Uformować bochenek w taki sposób, aby zwinąć ciasto pod spód i mocno napiąć wierzch chleba, ażeby wierzch chleba był gładki, wówczas ładniejsze będą pęknięcia na skórce. Blachę wyłożyć pergaminem, ułożyć na nim chleb, przykryć ściereczką, odstawić na ok. 20 min. W międzyczasie  przygotować pastę.

Składniki na pastę, skorupkę (ja wyrabiam tylko połowę porcji):
7 g drożdży instant
1/2 szklanki ciepłej wody
1 łyżka cukru
1 łyżka oleju sezamowego
1/2 łyżeczki soli
120 g mąki ryżowej
.
Po wymieszaniu składników należy ocenić jej gęstość - powianiem mieć konsystencję gęstej śmietany (nawet powiedziałabym budyniu). Tak czy inaczej nie może spływać z bochenka. W razie problemu trzeba dodać trochę mąki.
Pastę wykładać porcjami na bochenek, delikatnie rozsmarowując tak, aby pokryć jego powierzchnię (oprócz spodu). Odstawić chleb do ponownego wyrośnięcia na jakieś 20 min. W tym czasie nagrzać piekarnik do 200 stopni C.
Piec (najlepiej z parą)10 min w 200 stopniach, a następne 50 min w 180. Po upieczeniu postukać w dno (powinien być głuchy odgłos), odstawić na kratkę do ostygnięcia. Jeśli  w trakcie pieczenia stwierdzimy, że chleb jest już dość brązowy przykrywamy od góry folią.


 


piątek, 31 października 2014

Chleb drożdżowy



Po cięższych chlebach na zakwasie cała rodzina zapragnęła czegoś lżejszego. Były różnego rodzaju bułki, chałki itp. ale przyszła pora na zwykły chleb na drożdżach. Inspirację zaczerpnęłam, jak często bywa ostatnimi czasy, od Doroty. Drożdżowe chleby kojarzą mi się z pustym, suchym, wręcz „dmuchanym’’ pieczywem, po których zjedzeniu nadal czujemy głód, ale że przepis był banalnie prosty, skusiłam się. Było warto. Chleb pyszny, pięknie pachnie, ma sprężysty i delikatny środek i chrupiącą skórkę, a do tego dość długo zachowuje świeżość. Uformowanie pięknych bochenków  również nie sprawia problemów. Już po pierwszym pieczeniu zrezygnowałam z koszyczka do wyrastania, gdyż ułożone bochenki pięknie rosną same. Szczerze polecam, tym bardziej  jak i mniej wprawnym.




 Składniki na 2 spore bochenki:
1050 g mąki pszennej chlebowej( ze zwykłej też wyjdzie)
3 łyżeczki soli
37 g miękkiego masła
21 g świeżych drożdży
1,5 łyżeczki cukru
220 ml ciepłego mleka
430 ml ciepłej wody

W większej misce wymieszać mąkę z solą, dodać masło. Przygotować rozczyn z drożdży, cukru 2-3 łyżek ciepłego mleka i łyżki mąki. Kiedy zaczyn „ruszy” dodać go do mąki. Dodać mleko, wodę i wyrobić ciasto. Ciasto wyrabiać, aż będzie gładkie i elastyczne(ok.5 min), starając się jak najmniej podsypywać mąką. Ja zawsze w ostatniej fazie wyrabiania ciasta natłuszczam ręce oliwą co zapobiega klejeniu ciasta do rąk, a co za tym idzie, podsypywaniu mąki. Pozostawić w misce, przykryte ściereczką, do dwukrotnego powiększenia objętości (u mnie ok. 2 godz).
W czasie wyrastania należy ciasto, jedno lub dwu krotnie odgazować, uderzając pięścią, po czym pozostawić do dalszego wyrastania. Wyrośnięte ciasto podzielić na dwie części, każdą lekko wyrobić formując owalny bochenek, wyłożyć na blachę oprószoną mąką lub wyłożoną pergaminem. Ponownie przykryć, pozostawić na ok.30 minut do podwojenia objętości.
Używając ostrego noża naciąć chleb kilkakrotnie i oprószyć mąką.
Piekarnik rozgrzać do 230ºC i piec bochenek przez 10 minut. Następnie zredukować temperaturę do 200ºC i piec kolejne 20 - 25 minut. Gotowy chleb powinien być wyrośnięty, brązowy i brzmieć głucho po uderzeniu od spodu. Studzić na kratce.
Smacznego :)



piątek, 17 października 2014

Maślana chałka drożdżowa

Chałka kojarzy mi się z moim dziadkiem. Mam w pamięci taki obraz: dziadek Stanisław siedzi przy stole w kuchni w starym powojennym domu jednorodzinnym, pije herbatę z "garnuszka", czyli kubka (zawsze z łyżeczką w środku), kroi chałkę na grube pajdy, smaruje masłem i powidłami. Potem cieniuteńkim od wielokrotnego ostrzenia nożem odkrawa kawałeczki i zjada.
Bardzo kochałam mojego dziadka, byliśmy szczególnie związani, bo to on opiekował się mną przez pierwsze miesiące życia, kiedy rodzice pracowali, żeby "zasłużyć" na mieszkanie patronackie. Mój synek nosi imię właśnie po nim...

Wiadomo, że chałki z piekarni 30 lat temu smakowały niezwykle- taki towar luksusowy. Chciałam sprawdzić, czy uda mi się samodzielnie zapleść to drożdżowe cudo. O ile przepis na ciasto pochodzi z bloga Liski, to instrukcję zaplatania znalazłam tu, bo zależało mi na chałce z 5 części, a nie na warkoczu. Wyszły dwie ogromne, pachnące, puszyste, fantastycznie delikatne chałki, którymi zajadamy się wszyscy. Nie są wyraźnie słodkie, więc możecie zwiększyć ilość cukru, jeśli tak wolicie. Polecam na jesienne wieczory :)



Składniki na 2 sztuki:

30 g drożdży
400 ml ciepłej wody
90 g cukru
1 łyżka soli
850 g + 150 g mąki pszennej (dałam 300 g chlebowej)
3 jajka, lekko roztrzepane
100 g masła, roztopionego i ostudzonego

Do posmarowania:1 jajko+ 1 łyżka wody

Drożdże rozpuścić w ciepłej wodzie, następnie dodać 850 g mąki, cukier i sól. Wyrabiać mikserem, dodać jajka i masło. Wyrabiać jeszcze około 5 minut, aż ciasto będzie gładkie i będzie odstawać od ścianek miski. Dodać powoli pozostałą mąkę, kontrolując konsystencję- czasem trzeba dać mniej, czasem więcej- ciasto ma być elastyczne i miękkie, ale nie kleić się do ręki.
Ciasto wyłożyć na stolnicę i wyrabiać ręcznie jeszcze 5 minut, ewentualnie delikatnie podsypując mąką. Umieścić w misce, spryskać olejem. Zostawić do wyrastania na 2 godziny, w tym czasie dwukrotnie odgazować tzn. wbić pięść w ciasto, aby zmniejszyć jego objętość.

Następnie podzielić ciasto na dwie części i każdą z nich na kolejne 5 części, uformować wałeczki- zaplatać zgodnie z instrukcją. Położyć na dużej blasze piekarnikowej i zostawić do wyrastania na kolejne 30-40 minut. Po tym czasie posmarować jajkiem z wodą, można posypać makiem, sezamem lub zrobić kruszonkę.

Piekarnik rozgrzać do temperatury 180°C i piec chałki 30-40 minut. Jeśli zbyt szybko się rumienią, nakryć folią aluminiową. Smacznego!


czwartek, 16 października 2014

Chleb orkiszowy na miodzie

Jakiś czas temu odgrażałam się, że wkrótce pokażę kilka chlebów. Faza piekarnicza trwa i przyszedł czas na chleb orkiszowy z niezawodnej Pracowni Wypieków. Jest to najlżejszy z moich dotychczasowych wypieków na zakwasie, bo użyłam do niego jasnej mąki orkiszowej typ 700. Podobno orkisz jest najzdrowszy z wszystkich zbóż, bo najmniej człowiek namieszał przy nim genetycznie- nie jest to dla mnie bez znaczenia, choć świrem dietetycznym zdecydowanie nie jestem. Wiem jedno, chleb jest pyszny i na pewno warto go upiec. Zaczyn może stać nawet 24 godziny, a sam chleb rośnie już potem dosyć szybko- spokojnie do ogarnięcia w popołudnie.



Zaczyn (najlepiej dzień przed pieczeniem):

50 g zaczynu żytniego
75 g mąki orkiszowej
100 ml wody

Składniki wymieszać i odstawić na 12-24 h.

Ciasto właściwe:

275 g wody
30 g miodu
500 g mąki orkiszowej
1 łyżeczka drożdży instant
1,5 łyżeczki soli morskiej
cały zaczyn

Wszystkie składniki umieszczamy w misce i mieszamy, najlepiej mikserem z hakiem do ciasta drożdżowego, 6-7 minut (ręcznie 10-12 minut), aż ciasto będzie gładkie.

Odstawiamy pod przykryciem do podwojenia objętości na około 2 godziny (w zależności od temperatury fermentacja może trwać dłużej lub krócej).

Keksówkę o długości 25 cm smarujemy oliwą i wysypujemy otrębami. Przekładamy ciasto do formy i zostawiamy do wyrośnięcia- powinno wypełnić całą keksówkę- na 1-1,5 godziny.
(Można też uformować bochenek i zostawić ciasto w koszyku do wyrastania chleba).

Piekarnik nagrzać do 230°C, wstawić chleb na 10 minut. Po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 200°C i piec kolejne 30 minut.

Przed pokrojeniem wystudzić :)



wtorek, 23 września 2014

Kajzerki


W roku szkolnym królują u nas bułki. Przepisów na nie przerobiłam już kilka, jak nie kilkanaście. Efekt tych prób był różny, a to dla jednego za twarde, a to dla drugiego za miękkie, a to za słodkie, a to coś tam znowu wymyślą. Głowa boli , nie dogodzisz !
Postanowiłam w końcu wypróbować kajzerki z moich ulubionych przepisów od Dorotki i to (póki co) była słuszna decyzja. Jeden z niewielu przepisów, którego nie potrzebowałam ani odrobinę modyfikować, jedyne co zmieniłam to ilość  bułek. W oryginalnym przepisie jest podane 10 sztuk, ale wychodzą dość duże, a moje dzieciaki wolą jednak mniejsze, rozmiarem przypominające tradycyjne ( kupne) kajzerki. Bułki są naprawdę pyszne. Z zewnątrz lekko chrupiące, a środek mięciutki i puszysty. Mam tylko cichą nadzieje że za szybko się i nie przejedzą:)

 Na ok. 12-13 bułek
  • 3 szklanki mąki pszennej
  • ¾ szklanki letniej wody
  • 1½ łyżeczki suchych drożdży (6 g) lub 12 g drożdży świeżych
  • 1½ łyżeczki cukru
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 jajko
  • 2 łyżki roztopionego masła
Wszystkie składniki wymieszać w misce i wyrobić, aż ciasto będzie odstawać od ścianek naczynia. Od tego momentu wyrabiać przez 5 minut (długie wyrabianie jest niezwykle ważne). Następnie zostawić by "odpoczęło" przez 10 minut, potem ponownie wyrabiać przez około 5 minut. Ciasto będzie elastyczne, o konsystencji plasteliny. Przełożyć do naczynia lekko wysmarowanego oliwą, zostawić na godzinę do wyrośnięcia. Wyrośnięte ciasto podzielić na ok.12 części, z każdej uformować kulkę, spłaszczyć ją lekko, ułożyć na blaszce i pozostawić pod przykryciem 45 minut. Przed pieczeniem naciąć, dla połysku można posmarować jajkiem roztrzepanym z 1 łyżką mleka.
Piec około 15 minut w temperaturze 200ºC.

wtorek, 26 sierpnia 2014

Koniczynki- kukurydziane bułeczki

Ładne, prawda? Spodobał mi się sposób formowania tych małych bułeczek i postanowiłam spróbować, czy smakują równie dobrze, jak wyglądają. Rodzina przyjęła wypiek wręcz entuzjastycznie, choć dochodziła 22 i niezdrowo przed samym snem objadła się ciepłymi jeszcze, uroczymi koniczynkami.  Przepis znalazłam na blogu "Rodzinka w kuchni".


Składniki: 

300 ml mleka
50 g masła
1 łyżka cukru
1 łyżeczka soli
450 g mąki tortowej
100 g mąki kukurydzianej
25 g świeżych drożdży


Masło, mleko, cukier i sól umieścić w rondelku, podgrzać i rozpuścić. Kiedy całość będzie ciepła, ale nie gorąca, wkruszyć drożdże i dokładnie wymieszać. Mąki przesiać do miski, wlać płynną mieszankę i wyrobić mikserem z hakami do ciasta drożdżowego do uzyskania gładkiej, zwartej, ale elastycznej kuli. Pozostawić pod przykryciem na godzinę do wyrastania.

Formę na muffiny wysmarować masłem i wysypać mąką kukurydzianą. Ciasto wyłożyć na stolnicę i podzielić na 12 części. Każdą z tych części podzielić na kolejne trzy i uformować kulki. Po trzy umieścić w gniazdach na muffiny i pozostawić na około 15 minut do napuszenia. 

Piekarnik nagrzać do temperatury 180°C. Bułeczki posmarować jajkiem rozkłóconym z 2 łyżkami mleka i piec 20-25 minut. Smacznego!





Z dziećmi i dla dzieci 2014

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Barm bread- chleb na zakwasie piwnym

Dawno nie piekłam żadnego nowego chleba... Produkowałam za to wypróbowany chleb na dwóch łyżkach zakwasu albo nasz ulubiony chleb żytni. Zdarzało mi się też piec chleb tostowy. Faktem jest, że praktycznie ponad połowę wakacji spędziłam poza domem, więc jestem usprawiedliwiona :) Zawsze zabierałam ze sobą swojskie bochenki, a żeby było śmieszniej do Włoch zawiozłam chleb rosyjski z ziemniakami, gdzie zrobił furorę. Ale koniec wojaży- pora brać się do roboty. Znalazłam przepis w Piekarni Tatter, który mnie zaintrygował, bo jest na zakwasie z piwa. Trochę się naszukałam odpowiedniego trunku, bo ważne jest, żeby piwo było niepasteryzowane (chodzi o trwający ciągle proces fermentacji).Straaaaaasznie długo wyrastał- jakieś 8 godzin, aż straciłam nadzieję, że coś z tego będzie. W końcu upiekłam i powiem Wam, że chleb jest super- dopisuję do listy ulubionych i polecam. Następnym razem jednak chyba "wspomogę" go drożdżami :)



Zaczyn:
250 g piwa niepasteryzowanego
50 g białej pszennej mąki chlebowej
4 łyżeczki zakwasu żytniego razowego

Piwo wlać do garnka i podgrzać do temperatury 70°C. Zdjąć z ognia i ,energicznie mieszając trzepaczką, wsypać mąkę-powstanie coś na kształt piwnego budyniu. Pozbyć się grudek i odstawić do ostygnięcia. Następnie dodać zakwas, przykryć i zostawić do fermentacji na 16 godzin. Po tym czasie zakwas będzie rzadki, na powierzchni będzie dużo małych pęcherzyków. Taka ilość zaczynu wystarczy na dwa bochenki.

Ciasto właściwe (na 1 bochenek):
150 g zaczynu
500 g mąki pszennej chlebowej
250 g wody w temperaturze pokojowej (22 stopnie)
1,5 łyżeczki soli

Wszystkie składniki umieścić w misce i wyrobić gładkie ciasto- oczywiście pomogłam sobie mikserem z końcówkami do ciasta drożdżowego. Zostawić do wyrośnięcia na 2 godziny 15 minut, w międzyczasie dwa razy złożyć ciasto (mi się to nie udało, bo ciasto wyszło zbyt lepkie-odgazowałam tylko lekko).
Po tym czasie ciasto odgazować i uformować bochenek. Umieścić w koszyku do wyrastania na około 3 godziny. Ja przełożyłam ciasto do długiej keksówki o wymiarach 30 x 11 cm.
Piekarnik rozgrzać do 260°C (mam "tylko" 250). Piec chleb z parą 10 minut. Następnie zmniejszyć temperaturę do 220°C i piec kolejne 30-35 minut. Na tą część udało mi się wyjąć bochenek z formy i piekłam na kratce. Ostudzić przed krojeniem. Smacznego!

wtorek, 8 lipca 2014

Pszenne bułki na zakwasie



Najprostszy przepis na chleb, z jakim do tej pory się spotkałam. Musiałam wypróbować. A że w domu zostałam sama z Olką – bułkożercą,  postanowiłam go zrobić właśnie w formie bułek. Ciasto bezproblemowe, świetnie rośnie, świetnie formuje się bułki, a co najważniejsze naprawdę świetnie smakuje. Na pewno ten przepis zagości u mnie częściej. Przepis pochodzi z pracowniawypiekow.blogspot.com






 Składniki :

500 g mąki pszennej (najlepiej chlebowej, ale może być dowolna mąka pszenna)
1 płaska łyżeczka soli
300 g wody
8 g świeżych drożdży
150 g zakwasu żytniego


Wszystkie składniki łączymy, najlepiej przy pomocy miksera. Ciasto powinno być dosyć gęste.
Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 2 h.
Następnie przekładamy ciasto do keksówki (o pojemności 1 kg) lub formujemy bochenek albo bułeczki.
Spryskujemy olejem lub oliwą i posypujemy maką.
Odstawiamy do wyrośnięcia na 45-60 minut.

Piekarnik nagrzewamy do temp. 200 st C i pieczemy chleb ok. 40 minut (bułeczki mniej więcej 20 minut)


czwartek, 3 lipca 2014

Tygryski- pszenne bułki z chrupiącą skórką

Nareszcie Tygryski doczekały się swojej odsłony. Piekę je bardzo, bardzo często, ale jeśli nie zrobię zdjęcia ,,na gorąco", to później nie ma co fotografować. Bardzo dobre bułeczki, z chrupiącą skórką i mięciutkim wnętrzem. Nazwę zawdzięczają skórce, która sama pęka podczas pieczenia, tworząc charakterystyczny wzorek. Można je mniej przyrumienić, ale u mnie zawsze jest walka o te bardziej przypieczone i bardziej chrupiące.




Przepis zaczerpnięty  z bloga  Moje Wypieki.


Składniki na ok. 8 dużych bułek:
  • 500 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka suchych drożdży (4 g) lub 8 g drożdży świeżych
  • 240 g ciepłego mleka
  • 58 g ciepłej wody
  • 1,5 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka cukru
  • 2 łyżki oliwy/oleju
Drożdże suche wymieszać z mąką w misce (ze świeżymi zrobić wcześniej rozczyn), dodać sól i cukier. Wlać płyny, wymieszać, dodać oliwę. Po połączeniu wszystkich składników, wyłożyć je na stół i zagnieść gładkie, lśniące, dość miękkie ciasto. Umieścić ciasto w misce, przykryć i zostawić w cieple do wyrośnięcia na 1 godzinę, po 30 minutach składając raz ciasto. Podzielić na 8 części i z każdej ukształtować okrągłą bułeczkę. Ułożyć je na wysmarowanej olejem lub wysypanej mąką blaszce, zakryć i odstawić na 15 minut.
W tym czasie przygotować kolejne ciasto:
  • 100 g białej mąki ryżowej
  • 1 łyżeczka suchych drożdży (4 g) lub 8 g drożdży świeżych
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka cukru
  • 115 g ciepłej wody
  • 1 łyżka oleju
Wszystkie składniki dokładnie wymieszać i pozostawić na 15 minut. Pasta ryżowo - drożdżowa powinna być dość gęsta, ale dająca się rozsmarowywać.
Gdy bułeczki już trochę podrosną rozsmarować dość grubo ryżową pastę na wierzchu i po bokach bułek. Pozostawić na 30 minut. Piec w temperaturze 190ºC przez ok.30 minut, aż się lekko zezłocą.



poniedziałek, 30 czerwca 2014

Chleb tostowy

Odkąd zabrałam się poważnie za pieczenie chleba w domu, dzieciakom brakuje kilku rzeczy, między innymi białego pieczywa tostowego. Nie lubię kupować tych amerykańskich, sztucznych wagonów, które mają podejrzanie długi termin przydatności do spożycia. Znowu pojawia się pytanie: Skoro ten chleb (?!) można jeść rok, to co w nim siedzi? I czy długo będziemy po tym świecić? :P
Szukałam, szukałam, znalazłam w Pracowni Wypieków i upiekłam. Jest boski- delikatny, puszysty, lekko słodkawy, dobry nawet w kolejnych dniach.Tajemnica tkwi prawdopodobnie w semolinie- mące z pszenicy durum, dostępnej na stoiskach ze zdrową żywnością. Polecam baaardzo, bo przepis szybki i prosty.



Składniki:

20 g świeżych drożdży (lub 1 łyżeczka suszonych)
250 ml ciepłej wody
1 łyżka miodu
50 ml oliwy z oliwek
1 łyżeczka soli
60 g semoliny, drobno mielonej
350 g mąki pszennej

Drożdże wymieszać w misce z wodą, miodem, solą i oliwą. Dodać mąkę i wyrobić gładkie, elastyczne ciasto- spokojnie można pomóc sobie mikserem. Przykryć folią spożywczą i zostawić do wyrastania na ok. 40 minut.
Formę keksową o długości 26 cm posmarować masłem lub oliwą i wysypać kaszą manną lub bułką tartą.
Przełożyć ciasto i odstawić jeszcze do wyrośnięcia na 30-40 minut.
Wstawić do nagrzanego do temperatury 200°C piekarnika i piec 30-35 minut. Wystudzić na kratce. Smacznego!



wtorek, 27 maja 2014

Chleb żytnio- orkiszowy

W przerwie truskawkowych słodkości pojawił się pyszny chleb z dużym udziałem mąki orkiszowej-podobno najzdrowszej, bo człowiek nie namajstrował przy tym zbożu, więc bliższe jest naturze. Nie wiem, ile w tym prawdy, ale chleb jest niesamowicie smaczny i uniwersalny- według mnie pasuje do wszystkiego. Najsmaczniejszy świeży. Polecam, kochani, pieczcie chleb! Wcale nie wymaga to dużej ilości czasu- ten upiekłam  chora między kolejnymi drzemkami :-D Przepis pochodzi stąd.




Dzień przed pieczeniem (można też wcześnie rano, aby upiec późnym wieczorem):

100 g zakwasu żytniego
200 g mąki orkiszowej (użyłam razowej)
100 g wody

Składniki wymieszać w misce, przykryć folią spożywczą i zostawić na 12 h.

Następnie dodać:

150 g mąki żytniej chlebowej typ 720
250 g mąki pszennej
100 g maki orkiszowej
230 g wody
10 g świeżych drożdży lub 1 łyżeczka instant (świeże rozrobić w małej ilości wody)
1 łyżeczka miodu
1,5 łyżeczki soli

Ciasto wyrobić mikserem z końcówką- hakiem lub ręcznie. Będzie raczej zwarte. Uformować kulę i zostawić w misce posmarowanej olejem lub oliwą na 1,5- 2 h do wyrastania. Z wyrośniętego ciasta uformować bochenek i przełożyć do kolejnego wyrastania do koszyczka  lub durszlaka wyłożonego lnianą ściereczką i mocno oprószonego mąką. Nagrzać piekarnik do 230°C.
Po 30-45 minutach przełożyć wyrośnięty bochenek na rozgrzaną blachę, ponacinać, ścianki piekarnika spryskać wodą, aby wytworzyła się para. Po 10 minutach zmniejszyć temperaturę do 210°C i dopiekać kolejne 25-30 minut. Ostudzić na kratce przed krojeniem (ale ciepły schodzi jak złoto :)). Smacznego!




sobota, 17 maja 2014

Chrupiące bagietki

Córa suszyła mi głowę o bagietki od dłuższego czasu: "Mamo, a zrobisz bagietki? Potrafisz?" Poskutkowało- ja nie dam rady??? Zabrałam się za poszukiwanie przepisu, który nie wymaga bawienia się w chemika, kupowania specjalnej mąki, sporządzania zakwasu o odpowiednim procencie hydracji (!!!)... Niezawodna okazała się Pracownia Wypieków. Przepis baaardzo fajny, chociaż trzeba czekać minimum 8 godzin na przefermentowanie zaczynu, ale można przecież zamiąchać wieczorem, a rano piec :) Wypiek zatem raczej weekendowy  :) Bagietki są chrupiące, pyszne i utrzymują świeżość na drugi dzień. Nie wiem, co się dalej z nimi dzieje, bo dłużej nie wytrzymały. Zdjęcia poniżej to podwójna porcja ciasta. Polecam!



Wieczorem przygotowujemy zaczyn:
110 g mąki pszennej
75 g wody
1/2  łyżeczki soli
1/4 łyżeczki drożdży instant

Zamieszać wszystko mikserem i zostawić na noc.

Rano dodajemy:
335 g mąki pszennej
225 g wody
1 łyżeczkę soli
1 łyżeczkę drożdży instant
2 łyżki oliwy lub oleju

Wszystkie składniki wyrabiamy do otrzymania gładkiego, luźnego ciasta (ja oczywiście używam miksera). Jeśli ciasto bardzo się klei, można dodać trochę mąki. Zostawić w misce do wyrośnięcia na 2 godziny przykryte ściereczką.

Następnie podzielić na dwie części, uformować długie bagietki i umieścić na blasze do wyrośnięcia na kolejne 40 minut. Po tym czasie ponacinać ostrym nożem lub żyletką. Piekarnik nagrzać do 220°C, na dnie umieścić foremkę z kilkoma kostkami lodu- dla uzyskania pary, dzięki której bagietki będą chrupiące.

Piec 20-25 minut do zrumienienia. Smacznego!!!



środa, 14 maja 2014

Chleb żytni 100%- nasz ulubiony

Kiedy zaczynałyśmy naszą przygodę z pieczeniem chleba, ten przepis pojawił się jako jeden z pierwszych i trafił idealnie w gusta nasze i naszych znajomych. Na dodatek zrobiony w całości z mąki żytniej, dzięki czemu dobry dla diabetyków i pszennych alergików. Rodzina Agi się nim zajada, mama Ani z Sensual Studio twierdzi, że przypomina jej smak dzieciństwa, a synek znajomych ma po nim idealny indeks glikemiczny. A co najważniejsze, jest po prostu pyszny! Nieskomplikowany w przygotowaniu, uda się nawet początkującemu piekarzowi :) Przepis pochodzi z fantastycznej Pracowni Wypieków.


Dzień przed pieczeniem wieczorem:
150 g mąki żytniej chlebowej typ 720
150 g wody
2 łyżki aktywnego zakwasu (dokarmionego 10-12 h wcześniej)

Wszystkie składniki wymieszać łyżką, przykryć folią spożywczą i odstawić na 12-18 godzin.

Po tym czasie dodajemy:
380 g mąki żytniej chlebowej typ 720
1,5 łyżeczki soli
1/2 drożdży instant (opcjonalnie)- ja dodaję, bo nie chce mi się czekać pół dnia, aż wyrośnie
200 ml letniej wody
50 g nasion słonecznika (jeśli podprażymy na patelni, doda to orzechowego posmaku), sezamu, siemienia lnianego lub innych ziaren

Wszystkie składniki krótko wyrobić mikserem, końcówkami do ciasta drożdżowego, do uzyskania jednolitej masy. Będzie się bardzo kleić, ale to normalne przy mące żytniej. Przełożyć do średniej keksówki
o długości 24-26 cm, wcześniej wysmarowanej olejem i wysypanej otrębami żytnimi (dzięki temu chleb nie przywiera). Pozostawić do wyrośnięcia, aż mniej więcej podwoi swoją objętość. W zależności od temperatury zajmie to 2-6 h.
Formę włożyć do zimnego piekarnika i nastawić temperaturę 230°C. Po 25 minutach zmniejszyć temperaturę do 210°C i dopiekać jeszcze 25 minut. Wyjąć z formy i wystudzić na kratce. Smacznego!

sobota, 10 maja 2014

Bułki miodowe


Bułki miodowe to jedne z najlepszych  bułek, jakie piekłam. Mięciutkie, puszyste, delikatnie słodkie, ale nie przesłodzone,  rewelacyjnie smakują z dżemem czy serem, ale bywa i tak, że znikają ,,na sucho”.




Składniki (na 12 bułeczek):
  • 400 g mąki pszennej (najlepiej chlebowej)
  • 2/3 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka suchych drożdży lub 8 g drożdży świeżych
  • 1 jajko rozbite i tyle mleka, by razem z jajkiem stanowiło 200 ml
  • 50 g miodu(można dać więcej wówczas bułki są słodkie)
  • 30 g masła (roztopionego)
Dodatkowo:
  • 1 jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka
  • nasiona do posypania
Suche drożdże wymieszać z mąką (ze świeżymi wcześniej zrobić rozczyn), wmieszać sól. Mleko i jajko wymieszać z miodem i masłem, dodać do mąki, wyrobić. Wyrabiać tak długo, aż ciasto będzie miękkie, elastyczne i gładkie. Przykryć ściereczką i pozostawić przykryte w ciepłym miejscu, do podwojenia objętości (1,5 h lub nawet więcej, jeśli potrzeba).
Po tym czasie ciasto jeszcze raz krótko wyrobić. Podzielić na 12 części, z nich uformować bułeczki, ułożyć na blaszce, przykryć, pozostawić w cieple do napuszenia i podwojenia objętości (około 45 - 60 minut).
Przed pieczeniem bułeczki posmarować 1 jajkiem roztrzepanym z 1 łyżką mleka, posypać nasionami.
Piec około 15 - 20 minut w temperaturze 190ºC, aż będą rumiane.