Rogaliki są mięciutkie,
puszyste i rozpływają się w ustach, czyli dokładnie
takie same jak te, które robiłam wiele lat temu.
Składniki na ok. 40 małych rogalików:
3 szklanki mąki pszennej (+pół szklanki do
podsypywania)
2 jajka
1/3 szklanki mleka
2 łyżki kwaśnej śmietany
120 g roztopionego masła
1/4 szklanki cukru
1 opakowanie cukru wanilinowego
20 g drożdży świeżych (lub 10 g drożdży suchych)
Nadzienie:
twarda konfitura do nadziewania lub czekolada typu
Nutella
jajko roztrzepane z łyżką mleka do posmarowania
cukier puder do oprószenia
Ze świeżych drożdży zrobić rozczyn. Mąkę wsypać do
misy miksera, dodać jajka, mleko, śmietanę, masło rozczyn drożdżowy i cukry.
Wyrobić hakiem do ciasta drożdżowego (można również wyrobić ręcznie). Ciasto
będzie się trochę kleiło, ale starać się
nie dosypywać mąki. Ciasto wyjąć z misy miksera, obsypując delikatnie mąką
uformować z niego kulę. Kulę owinąć bawełnianą lub lnianą ściereczką i zatopić
w garnku z zimną wodą (woda powinna przykryć ciasto).
Gdy ciasto wypłynie (u mnie trwa to ok. 1-1,5 godz.)
wyjąć na stolnicę posypaną mąką, ponownie wyrobić, podsypując mąką. Ciasto
podzielić na 2 części. Każdą z nich rozwałkować na koło o średnicy około 28 cm,
podzielić na 8 trójkątów (w taki sposób, jak dzielimy pizzę lub każdy inny
znany Wam sposób wykrawania rogalików). U podstawy trójkąta kłaść trochę
nadzienia (około pół łyżeczki, nie za dużo, bo wycieknie) i zwijać od podstawy
formując rogaliki. Układać na blaszce wyłożonej pergaminem, pozostawić do wyrośnięcia
na 20 - 30 minut w ciepłe miejsce, przykryte ściereczką. Przed samym pieczeniem
posmarować roztrzepanym jajkiem.