Mam fazę na tarty... Nie będę ukrywała, że fascynują mnie te kruche placki... Podoba mi się to, że tak naprawdę chwilę trwa zarabianie ciasta, a jako farsz można dać prawie wszystko. Próbuję więc kolejne wersje w poszukiwaniu tarty idealnej.
Kurki są blisko doskonałości :)
Na ciasto:
150 g mąki
100 g zimnego masła
pół łyżeczki soli
1 łyżka wody
Ze składników szybko zarobić kruche ciasto. Uformować kulę, owinąć folią i wsadzić na 30 minut do lodówki. Formę na tartę o średnicy 24 cm wylepić ciastem, nakłuć widelcem i piec w temperaturze 180 stopni przez 15 minut z obciążeniem (na ciasto położyć papier do pieczenia i wysypać na nie kulki ceramiczne, fasolę lub ryż). Wyjąć z piekarnika, usunąć obciążenie i nałożyć farsz.
Na farsz:
200 g kurek
2 nieduże cebule
50 g sera z niebieską pleśnią
3 jaja
150 ml jogurtu naturalnego
2 łyżki masła
sól, pieprz do smaku
Na patelni rozgrzać masło, wrzucić na nie pokrojoną w kostkę cebulę, zeszklić. Dodać kurki i dusić 5- 7 minut. W misce roztrzepać jaja z jogurtem, posolić i popieprzyć.
Na podpieczony spód nałożyć podduszone kurki z cebulą, pokruszyć ser, całość zalać masą jajeczną. Piec przez kolejne 15 minut w temperaturze 180 stopni, aż masa się zetnie.
Podawać na ciepło lub zimno. Pychaa!
niedziela, 15 września 2013
to wszystko przez Ankę :P
Naprawdę! Sama bym chyba o tym nie pomyślała! Blog kulinarny? Przecież tyle tego dokoła... A ja sobie tylko piekę, gotuję, czasem pstryknę telefonem (!) fotkę i wrzucę na fejsa...
Pod kolejnym zdjęciem Anka, moja przyjaciółka, napisała: "zastanawiam się, kiedy wreszcie założysz bloga". Mąż mi też to powtarzał od dłuższego czasu, więc... oto jest :)
Początek.
Pod kolejnym zdjęciem Anka, moja przyjaciółka, napisała: "zastanawiam się, kiedy wreszcie założysz bloga". Mąż mi też to powtarzał od dłuższego czasu, więc... oto jest :)
Początek.
Subskrybuj:
Posty (Atom)