Są takie połączenia smaków, które zawsze się sprawdzają i zawsze wszystkim smakują. Dla mnie takim duetem jest czekolada i pomarańcza. A kiedy po smakołykach wielkanocnych albo świątecznym obiedzie na stół wjeżdżają słodkości, ciasto z galaretką kończy się jako pierwsze.
To nie jest tak, że piekę tylko skomplikowane rzeczy- kilku przepisom pozostaję wierna od lat i do takich należy biszkopt z galaretką, tym razem w wydaniu kojarzącym się z popularnymi ciastkami. Baaardzo prosta rzecz, a pyszna. Polecam!
Na biszkopt:
5 jajek
3/4 szklanki cukru
2/3 szklanki maki pszennej
1/3 szklanki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
skórka starta z 1 dużej pomarańczy
Ponadto:
3 galaretki pomarańczowe
sok z 1 pomarańczy
Na polewę:
120 g gorzkiej lub mlecznej czekolady
100 ml śmietanki kremówki
Galaretki rozpuścić w 1,5 litra gorącej wody. Odstawić.
Piekarnik nagrzać do 180°C. Blachę o wymiarach 33 x 23 cm (lub podobną) wyłożyć papierem.
Jajka i cukier umieścić w misie miksera. Ubijać do otrzymania gęstej, prawie białej piany ok. 10 minut. Mąki wymieszać z proszkiem do pieczenia, przesiać i delikatnie połączyć z jajkami. Dołożyć skórkę z pomarańczy, wymieszać. Wlać do formy i piec 20-25 minut. Wyjąć i ostudzić.
Wystudzony biszkopt nasączyć sokiem z pomarańczy, wylać na niego tężejącą galaretkę (najlepiej robić to w formie, w której piekliśmy biszkopt).
Po zastygnięciu galaretki całość wykończyć polewą czekoladową: czekoladę pokruszyć na kawałki, dolać śmietankę i rozpuścić w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce ( wolę drugie rozwiązanie- szybsze i mniej mycia, podgrzewamy chwilę, wyciągamy i energicznie mieszamy do rozpuszczenia się czekolady). Posypać startą czekoladą.
Przechowywać w lodówce.
Foto by Sensual Studio
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz