W prezencie urodzinowym od moich cudownych
koleżanek, czyli drugiej części Pychy i kilku naszych wiernych degustatorek, dostałam zestaw do creme brulee. Oczywistym było, że zaraz pierwszego weekendu takowy
deser zagości w mojej kuchni.
Pyszny, a do tego bardzo prosty w przygotowaniu,
deser jajeczno-waniliowo-śmietankowy. Creme brulee to znany i uwielbiany na
całym świecie deser, aksamitnie kremowy, pokryty cienką, słodką warstwą karmelizowanego
cukru. Zapach, jaki powstaje podczas
karmelizowania cukru, zwabił do kuchni dzieciaki z okrzykiem „ o wata
cukrowa!!! ” Jeżeli ktoś jeszcze nie próbował, obowiązkowo musi to nadrobić.
Składniki: na ok. 5-6 porcji
600 ml śmietany kremówki 36%
1 laska wanilii
8 żółtek
6 łyżek cukru
6 łyżek brązowego cukru do karmelizowania
W
rondelku zagotować śmietankę z białym cukrem i wyłuskanymi ziarenkami z
przeciętej wzdłuż laski wanilii. Gdy zacznie się gotować, zdejmuję z ognia i odstawiam do przestudzenia.
W misce
drewnianą łyżką utrzeć żółtka z cukrem ( ma powstać kogel –mogel, ale nie
może być bardzo napuszony, dlatego
najlepiej zrobić to ręcznie)
Mieszając,
powoli, dolewać porcjami przestudzoną
śmietankę. Powinna wyjść nam gładka
aksamitna masa, jeśli powstaną jakiekolwiek grudki należy masę przecedzić przez
sitko, aby się ich pozbyć. Wypełnić żaroodporne foremki.
Piekarnik
rozgrzać do 100ºC. Wstawić foremki z masą i zapiekać około 50 minut (do
godziny). Ostudzić do temperatury pokojowej. Wstawić do lodówki na co najmniej
5-6 godzin, a najlepiej zrobić wieczorem
i schładzać przez całą noc.
Przed
podaniem powierzchnię kremu posypać brązowym cukrem (lub ew. białym) ok. 1 łyżki na foremkę, nie
za grubo, bo warstwa karmelu będzie zbyt twarda i mało krucha). Cukier karmelizować
przy pomocy palnika, jeśli nie mamy takowego urządzenia, można skorzystać z funkcji grilla w piekarniku
(krótko, kilkanaście sekund, uważając by nie spalić- bo karmel zrobi się gorzki).
Foremki z kremem można ustawić w żaroodpornym naczyniu, obłożyć kostkami lodu i
wtedy zapiekać. Crème brûlée najlepiej smakuje,
gdy jest bardzo zimny, a karmelizowany cukier ciepły.
Podawać
natychmiast po skarmelizowaniu się cukru.
Smacznego.
uwielbiam ten deser, ale mi smaku zrobiłaś
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Ta cukrowa skorupka pękająca pod łyżeczką i kryjące się pod nią kremowe wnętrze... Mmm, czysta rozkosz :)
OdpowiedzUsuń