czwartek, 24 lipca 2014

Mrożony mus truskawkowy z jogurtem waniliowym

Moja Olka ma ostatnio nową pasję, wyszukuje w internecie różne nowe przepisy , które ja mogłabym jej później zrobić. I tak oto znalazła świetnego bloga, z którego pochodzi ten przepis. Deser jest bardzo prosty i idealnie sprawdza się w takie upały.

Składniki na 6-8 porcji:

  • 500 g truskawek, umytych, odszypułkowanych( w zasadzie mogą być dowolne owoce)
  • 50-75 g cukru, do smaku
  • 300 ml jogurtu naturalnego z dodatkiem cukru z prawdziwą wanilią( ja dodałam jeszcze prawdziwej wanilii z połowy laski) lub można dać jogurt waniliowy
  • 6-8 silikonowych foremek

Truskawki zmiksować na purée. Dodać cukier, wymieszać i rozlać do silikonowych foremek. Włożyć do zamrażarki na ok. 30 minut, aż deser częściowo zamarznie.
Wyjąć z zamrażarki i ostrożnie nałożyć warstwę jogurtu na warstwę truskawkową. Ponownie schować do zamrażarki na 3-4 godziny do całkowitego zamrożenia.




Akcja lodowa 2014 Z dziećmi i dla dzieci 2014

sobota, 19 lipca 2014

Miodowe odwrócone babki z wiśniami

Oglądam ostatnio namiętnie australijskiego Masterchefa. Lubię, bo nie ma tam pędu i wredoty typowych dla amerykańskiej wersji. A poza tym są tzw. Masterclasses, czyli "gotowanie na ekranie" z wybitnymi szefami kuchni. Babeczki, które upiekłam, są wariacją na temat przepisu pokazanego w trzeciej serii przez Martina Bosley'a.
Cudownie puszyste, leciutkie, pachnące miodem, przełamane kwaśnymi wiśniami- niebo w gębie. Trochę zabawy z nimi jest, ale zdecydowanie warto poświęcić te kilkanaście minut :D




Składniki na 8 kokilek lub foremek babeczkowych o średnicy 9 cm:

175 g masła
120 g cukru
100 g płynnego miodu miodu
20 ml rumu
1 łyżeczka pasty, ekstraktu lub ziarenek z wanilii
3 jajka
175 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka mielonych migdałów
200 g wiśni bez pestek


Kokilki lub podobne foremki dobrze wysmarować masłem. Na spodzie umieścić małe krążki z papieru do pieczenia, następnie wlać łyżeczkę miodu na każdy z krążków. Nałożyć wiśnie tak, aby pokrywały cały spód (jak na zdjęciu powyżej).
W misie miksera umieścić masło z cukrem i ubić na puszystą masę. Dolać pozostały miód, rum i wanilię, ciągle miksując. Następnie dodawać po jednym jajku, łyżka po łyżce całą mąkę, proszek do pieczenia i mielone migdały. Ciasto powinno być dosyć gęste, ale jednocześnie lekkie i puszyste.
Piekarnik nagrzać do temperatury 160°C. Do każdej foremki wykładać łyżką ciasto, całkowicie zakrywając wiśnie.


Piec około 40 minut do "suchego patyczka". Wyjąć z piekarnika i lekko przestudzić. Następnie wyjąć z foremek, układając "do góry nogami" tak, aby wiśnie znalazły się na wierzchu. Podawać na ciepło lub po przestudzeniu.





W wiśniowym sadzie 2014



czwartek, 17 lipca 2014

Kruche ciasto z wiśniami i migdałami

Wiśnie czekały w kolejce grzecznie i cierpliwie. Nie wiem, dlaczego dopiero teraz upiekłam coś wiśniowego, bo wiśnie kocham i uwielbiam. A najbardziej w upalny dzień prosto z drzewka. Taką atrakcję zapewniła mi dzisiaj Ania i zabrała na działkę swoich rodziców. Najpierw spędziłyśmy trochę czasu w "malinowym chruściaku", a potem próbowałyśmy naskubać wiśni przy pomocy wysłużonej drabiny. Nie było tego za wiele, ale na ciacho w sam raz.

Jakiś czas temu zobaczyłam kruche ciasto pieczone bez formy, z zawiniętymi bokami, żeby utrzymać nadzienie. Bardzo mi się spodobał taki kształt i powoli dojrzewałam do wypieku. Impulsem była Ewa, znajoma z czasów studiów, która rzuciła mi wyzwanie na słodkości bez jajek, bo ma na nie uczulenie. Pomyślałam, pomyślałam i jest. Jeśli nie przekonuje Was placek bez foremki, możecie tradycyjnie upiec go w tortownicy lub w formie na tartę i zrobić z 1/3 ciasta kratkę na wierzchu.


A kiedy zagniatałam ciasto, uśmiechałam się do wspomnień studenckich: czekania na nocny tramwaj na Legnickiej, włóczenia się z Miśkiem i ekipą po Starym Mieście i mojego pierwszego kontaktu z Neo- Nówką we wrocławskiej "Gumowej Róży". Bo z tym wszystkim kojarzy mi się właśnie Ewa i jej mąż Przemek. Kochani, ze specjalną dedykacją dla Wrzosków, przepis BEZ JAJ!



Składniki:
3 szklanki mąki pszennej typ 450
3/4 szklanki cukru pudru
200 g zimnego masła
skórka otarta z połowy pomarańczy
4 łyżki soku wyciśniętego z pomarańczy

500 g wiśni bez pestek
60 g brązowego cukru
2 łyżki wiśniówki
1/4 łyżeczki cynamonu
60 g migdałów lub płatków migdałowych, uprażonych na patelni i poszatkowanych (użyłam gotowych migdałów pociętych w słupki)

Mąkę wymieszać z cukrem i skórką otartą z pomarańczy. Dodać zimne pokrojone masło i poszatkować całość nożem. Dodać sok i szybko zagnieść kruche ciasto. Uformować kulę, zawinąć w folie spożywczą i włożyć na godzinę do lodówki.

Piekarnik nagrzać do temperatury 180°C. Wiśnie wymieszać z cukrem, cynamonem, migdałami i zalać wiśniówką.Wymieszać całość. Ciasto rozwałkować na pergaminie do pieczenia na okrągły placek o grubości 3-4 mm. Na środek wyłożyć wiśnie (bez soku- same owoce), pozostawiając około 5 cm wolnego ciasta.  Brzegi założyć na wiśnie. Jeśli ciasto się pokruszy na końcach, resztkami posypać owoce jak kruszonką. Można posmarować żółtkiem lub mlekiem, aby się zrumieniło.
Przełożyć na pergaminie na gorącą blachę. Piec 40 minut. Można jeść na ciepło, ale zimne równie dobre.




W wiśniowym sadzie 2014

środa, 16 lipca 2014

Serniczki z ricotty z malinami

Wakacyjna szkoła pieczenia miała dziś swoją pierwszą odsłonę. Julię odwiedziła przyjaciółka Iga, młody zablokował komputer, a dziewczyny zaczęły się nudzić. Zaproponowałam zabawę w pieczenie i mój pomysł został przyjęty entuzjastycznie.

 Po szybkim przeglądzie lodówki okazało się, że mamy produkty na upieczenie serniczków. Inspiracją był dla mnie przepis Dorotuś, ale masa serowa powstała eksperymentalnie i okazała się obłędna w smaku. Fajnie było podyskutować z  córą i jej najlepszą od lat koleżanką o tym, czy robimy spód ciasteczkowy, czy nie, czy malinki zatapiamy w serze, czy może lepsze będzie puree. Do nich należał też wybór papilotek :) Dziewczynki poradziły sobie doskonale ( z moją niewielką pomocą- głównie przy obsłudze piekarnika). 



Serniczki są bardzo efektowne i naprawdę łatwe w przygotowaniu. Część z nich nie miała szansy na schłodzenie, bo kto by wytrzymał tyle czasu, kiedy tak cudnie pachnie? Poza tym odwiedziła mnie moja przyjaciółka z dzieciństwa- Ruda ze swoim (wkrótce też trochę moim) cudnym syneczkiem. To było naprawdę udane, wzruszające i pachnące malinami popołudnie :D 





Składniki na 16 mini-serniczków:

250 g ricotty
250 g twarogu półtłustego, zmielonego dwukrotnie
150 g cukru
2 jajka
1 łyżka ekstraktu z wanillii
100 ml śmietany 30%
2 łyżki mąki ziemniaczanej
100 g ciastek maślanych
50 g miękkiego masła
100 g malin

W misie miksera umieścić sery, cukier i wanilię i miksować do uzyskania gładkiej masy. Dodać mąkę ziemniaczaną, potem jaja i kremówkę, krótko miksując.
Ciasteczka zmiksować na piasek i wymieszać z masłem. Formę do muffinek wyłożyć papilotkami, na spodzie każdej umieścić warstwę ciasteczkową, docisnąć do dna. Wypełnić masą serową prawie po sam brzeg.
Maliny zmiksować blenderem na puree. Na wierzch każdego serniczka wyłożyć łyżeczkę puree i za pomocą wykałaczki zrobić wzorek.



Piekarnik nagrzać do temperatury 160°C, na dnie umieścić blaszkę z gorącą wodą, dzięki której serniczki będą wilgotne i kremowe. Piec 20-22 minuty, ostudzić w uchylonym piekarniku i schłodzić w lodówce przez kilka godzin.

REWELACJA!!!




Przepis bierze udział w akcji

Z dziećmi i dla dzieci 2014

wtorek, 15 lipca 2014

Kruche ciasto migdałowe z jagodami

Jeszcze nic w tym roku nie upiekłam z jagodami!!! Jak to możliwe? Zaczęłam przeszukiwać stare gazetki, zeszyciki i znalazłam nareszcie coś, co mnie zainteresowało. W broszurce z 2006 roku pod tytułem "Ciasta z owocami" odkryłam co najmniej kilka przepisów, które mam zamiar wypróbować. Połączenie migdałów i jagód wydało mi się ciekawe, niezbyt czasochłonne, w sam raz na niedzielny podwieczorek. Okazało się trafionym wyborem: ciasto jest bardzo kruche, migdały dobrze wyczuwalne, a jagody w polewie śmietanowo- jajecznej wilgotne i delikatne.



Składniki na ciasto:
250 g masła
250 g mąki
250 g mielonych migdałów
150 g cukru
1 jajko
1 łyżeczka cynamonu

Składniki na polewę:
3 jajka
100 ml jogurtu
100 ml kwaśnej śmietany
2-3 łyżki cukru

Ponadto:
250 g jagód

Wymieszać mąkę z mielonymi migdałami, cukrem i cynamonem. Dodać posiekane zimne masło i jajko. Szybko zagnieść kruche ciasto, uformować kulę i włożyć na godzinę do lodówki.
Blachę o wymiarach 20 x 30 cm wysmarować tłuszczem, wyłożyć na spód 2/3 ciasta. Na cieście ułożyć warstwę umytych i dokładnie osuszonych jagód.
Składniki polewy wymieszać i wylać na jagody. Pozostałą część ciasta rozwałkować i pokroić na paski o szerokości 1,5 cm. Ułożyć z nich kratkę na owocach.
Piec około 50 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 200°C.




Jagodowe lato

poniedziałek, 14 lipca 2014

Deser jagodowo- jogurtowy

Pisałam już kiedyś o tym, że młoda mi się uaktywnia przy pieczeniu i gotowaniu. Tak było wczoraj- przyszła, popatrzyła, jak robię ciasto i zapytała, czy może zrobić deserek. Jagód u nas pod dostatkiem- rób, dziecko!
Zajrzała do książeczki i znalazła sobie wyzwanie. Trochę nie szło... Najpierw nalała wody z płynem do mycia naczyń do musu jagodowego i trzeba było zaczynać od początku... Potem śmietana zaczęła żyć własnym życiem i dzięki mikserowi rozbryznęła się po całej kuchni i naszych ciuchach... Mama musiała pomagać... Ale nareszcie się udało i wyszło pysznie, jagodowo, orzeźwiająco... Spróbujcie :D



Składniki na 4 porcje:

150 g jagód + ok. 50 g do dekoracji
4 łyżki cukru
400 ml jogurtu typu greckiego
4 łyżki cukru pudru
1 łyżka ekstraktu waniliowego
2 łyżeczki żelatyny
2 łyżki soku z cytryny
100 ml schłodzonej śmietany kremówki

Połowę żelatyny namoczyć w 1 łyżce wody. Ćwierć szklanki wody zagotować z cukrem, gotować ok. 2 minuty, dodać umyte jagody i zagotować. Jagody zmiksować, dodać żelatynę i wymieszać dokładnie, aby uniknąć grudek. Ostudzić.
Jogurt wymieszać dokładnie z cukrem pudrem, wanilią i sokiem z cytryny. Pozostałą żelatynę (1 łyżeczka) zalać 50 ml gorącej wody, wymieszać do rozpuszczenia. Dodać 2 łyżki masy jogurtowej, a następnie małą strużką wlać do jogurtu, cały czas energicznie mieszając. Wstawić na 10 minut do lodówki.
Kremówkę ubić, wymieszać delikatnie ze schłodzonym jogurtem. Masą jogurtową wypełnić pucharki lub szklanki, na wierzchu wyłożyć masę jagodową, wykałaczką zamieszać, tworząc marmurkowy wzorek.
Włożyć do lodówki na minimum 4 godziny. Przed podaniem posypać świeżymi jagodami, udekorować listkami melisy. Smacznego!!!



Jagodowe latoZ dziećmi i dla dzieci 2014

Bananowiec na roladzie

Troszkę przejadły nam się truskawki, porzeczka, wiśnie itd. Postanowiłam upiec nasze ulubione ciasto bananowe. Jest to jeden z nielicznych przepisów, którego nigdy nie zmodyfikowałam, jest po prostu genialne! Fani bananów będą zachwyceni. Delikatne,  budyniowe, nie za słodkie, nie „mulące” (jak niektórym wydaje się połączenie banana z budyniem), pachnące bananami, naprawdę idealne. Przepis  pochodzi z Moich Wypieków.




Składniki na roladę biszkoptową:
  • 6 jajek
  • 6 łyżek mąki pszennej
  • 6 łyżek drobnego cukru do wypieków
  • ½ łyżeczki proszku do pieczenia
  • dodatkowo - 3/4 słoiczka dowolnego dżemu do posmarowania
Mąkę przesiać i wymieszać z proszkiem do pieczenia.
Białka oddzielić od żółtek i ubić je na sztywna pianę. Dodawać cukier, partiami, dalej ubijając. Następnie dodawać żółtka, jedno po drugim i dalej ubijać. Dodać mąkę z proszkiem, delikatnie wymieszać szpatułką.
Przygotowane ciasto wylać na blachę (wyłożoną papierem do pieczenia) o wymiarach 44 x 30 cm. Piec około 13 - 15 minut, do zezłocenia, w temperaturze 190ºC
W trakcie pieczenia ciasta przygotować ręcznik kuchenny i rozłożyć go na płaskiej powierzchni, posypać drobnym cukrem z wanilią. Upieczone ciasto położyć na nim tak, aby strona z papierem do pieczenia była u góry. Zdjąć papier, pracując szybko, gorące ciasto zwinąć z ręcznikiem w roladę. Zwijamy wzdłuż krótkiego boku, czyli rolada będzie krótka i w miarę gruba. Odłożyć do całkowitego wystudzenia.
Po wystudzeniu roladę rozwinąć, usunąć ręcznik, posmarować cienką warstwą ulubionego dżemu, ściśle zwinąć. Pokroić na około 17 - 18 równych kawałków (około 1,3 cm).

Składniki na krem:
  • 1 litr mleka
  • 2 opakowania budyniu waniliowego bez cukru (waga 1 opakowania 40 g)
  • 7 łyżek mąki pszennej
  • 9 łyżek cukru
  • 200 g masła, o temperaturze pokojowej
  • 5 - 6 niedużych bananów (najlepsze są takie mocniej dojrzałe)
Połowę mleka zagotować w garnku z grubym dnem.
Pozostałą część zmiksować z budyniami, cukrem i mąką tak, by nie było grudek. Zmiksowaną masę wlać do gorącego mleka i gotować na małym ogniu do zgęstnienia, ciągle mieszając.

Przygotowany budyń ostudzić (na czas studzenia warto przykryć go folią spożywczą, w taki sposób, by dotykała jego powierzchni i by nie zrobił się na nim tzw. kożuch).
Masło utrzeć mikserem na puszystą masę. Partiami dodawać do niego chłodny budyń, cały czas miksując.

Składniki na warstwę śmietanową:
  • 400 ml śmietany kremówki (36%)
  • 2 łyżki cukru pudru
Śmietanę ubić na sztywno, pod koniec ubijania dodając cukier puder. Warto ją usztywnić np. żelatyną lub specjalnymi usztywniaczami do śmietany (które można pominąć, jeśli kremówkę ubija się przed samym podaniem).

Wykonanie
Przygotować okrągłą tortownicę o średnicy 24 cm. Najlepiej przygotować samą obręcz i położyć ją od razu na paterze - nie będzie problemów z wyciągnięciem z niej ciasta.
Dno wyłożyć kawałkami rolady, tak, aby całe było zakryte, następnie dokładnie wyłożyć boki tortownicy. Połowę kremu budyniowego wyłożyć na dno z kawałków rolady. Obrać banany i ułożyć je w kółeczko na budyniu, przycinając w razie konieczności. Szybko wyłożyć na nie pozostały budyń (by banany nie zdążyły zrobić się ciemne).
Na górę położyć ubitą śmietanę, wyrównać.
Ciasto schłodzić w lodówce najlepiej przez noc. Ciasto jest najlepsze kolejnego dnia. Smacznego :)


niedziela, 13 lipca 2014

Murzynek z Wolimierza

Byłam w miejscu niezwykłym... Ci, którzy odwiedzili Wolimierz, wiedzą i rozumieją. Czas się tam zatrzymał, zegarki się nie liczą, deski skrzypią, pszczoły pracują na wielkiej lipie... Siedzi sobie człowiek w słońcu, patrzy na piękny dom przysłupowy i nic więcej do szczęścia nie potrzeba. A jak już tak posiedzi, popatrzy, powdycha, to idzie do kuchni i piecze na życzenie. Były więc pieguski z podwójnej porcji, pochłonięte w tempie błyskawicznym, a potem murzynek dla mojej kuzynki Oli. Niewiele co prawda z tego murzynka miała, bo poszła na spacer, a szarańcza rzuciła się na ciacho, ale ja tam jeszcze wrócę :)

Przepis pewnie wielu z Was zna, ja mam go z zeszytu koleżanki. Jest niezawodny, prosty i szybki. Piekłam wiele razy, bo "pasuje" do syna :) Polecam!!!



Składniki:

250 g masła lub margaryny
1 szklanka cukru
1/2 szklanki wody
4 czubate łyżki ciemnego kakao

Składniki umieścić w garnku i rozpuścić, mieszając całość, aż się połączy. Zdjąć z ognia w momencie, kiedy zacznie się gotować, przestudzić. Odlać pół szklanki na polewę.

Następnie dodać:

 4 żółtka ( z białek ubić pianę)
2 szklanki mąki
1 łyżeczkę sody oczyszczonej
1 łyżeczkę proszku do pieczenia
50 ml alkoholu

Całość wymieszać. Następnie delikatnie wmieszać pianę ubitą z białek.
Piekarnik nagrzać do temperatury 180°C. Ciasto przełożyć do keksówki o długości 24-28 cm, wyłożonej papierem do pieczenia. Piec 40-50 minut do tzw. "suchego patyczka". Po lekkim ostudzeniu polewamy po wierzchu polewą (najlepiej w pęknięcia ciasta).






wtorek, 8 lipca 2014

Pszenne bułki na zakwasie



Najprostszy przepis na chleb, z jakim do tej pory się spotkałam. Musiałam wypróbować. A że w domu zostałam sama z Olką – bułkożercą,  postanowiłam go zrobić właśnie w formie bułek. Ciasto bezproblemowe, świetnie rośnie, świetnie formuje się bułki, a co najważniejsze naprawdę świetnie smakuje. Na pewno ten przepis zagości u mnie częściej. Przepis pochodzi z pracowniawypiekow.blogspot.com






 Składniki :

500 g mąki pszennej (najlepiej chlebowej, ale może być dowolna mąka pszenna)
1 płaska łyżeczka soli
300 g wody
8 g świeżych drożdży
150 g zakwasu żytniego


Wszystkie składniki łączymy, najlepiej przy pomocy miksera. Ciasto powinno być dosyć gęste.
Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 2 h.
Następnie przekładamy ciasto do keksówki (o pojemności 1 kg) lub formujemy bochenek albo bułeczki.
Spryskujemy olejem lub oliwą i posypujemy maką.
Odstawiamy do wyrośnięcia na 45-60 minut.

Piekarnik nagrzewamy do temp. 200 st C i pieczemy chleb ok. 40 minut (bułeczki mniej więcej 20 minut)


poniedziałek, 7 lipca 2014

Muffiny baaardzo czekoladowe

A żeby nie było, że spod mojej ręki nic czekoladowego nie wychodzi :) 

Fakt, czekolady wprost nie znoszę, drażni mnie nawet jej zapach, ale moja rodzina nie podziela moich upodobań, więc czasem zmuszam się…… 

Tym razem padło na muffiny. Są bardzo proste , szybko się robią i (podobno) wyśnienie smakują. Konsystencją ciasta bardzo przypominają brownie, ale jedzone na gorąco w środku są miękkie. Mimo mojej niechęci do wszystkiego co czekoladowe, polecam – za prostotę wykonania.

Przepis skradziony z kobieta.interia.pl


 

Składniki na 4 foremki (o pojemności 125-150 ml) u mnie 8 szt tradycyjnych muffinek :

  • 200 g gorzkiej czekolady
  • 60 g miękkiego masła
  • 2 jajka
  • 2 łyżki mąki
  • 60 g brązowego cukru
  • cukier puder do posypania

Piekarnik rozgrzać do temperatury 170°C.
Czekoladę posiekać i roztopić w kąpieli wodnej. Masło, jajka, mąkę i cukier zmiksować za pomocą robota kuchennego. Dodać rozpuszczoną czekoladę i wymieszać.
Napełnić foremki. Piec 15 minut (ja moje, standardowych rozmiarów muffiny, piekłam ok.10 min.) . Przed podaniem posypać cukrem pudrem. Najlepsze na ciepło.

     Życzę smacznego!