Pogoda przestała nas rozpieszczać: zimno, wietrznie i mokro, aż się nie chce z domu wychodzić... Poza tym jakoś tak ciemno i smutno. Czyż na taki nastrój może być coś lepszego od porządnego kawałka sernika? Moja przyjaciółka Beatka na pewno się ze mną zgodzi, że nie :)
Chciałam Wam dzisiaj przypomnieć kilka fantastycznych serników, które pojawiły się na naszym blogu. Do wyboru, do koloru! Pieczcie, żeby przełamać jesienną depresję :)
Na początek genialny sernik kawowo- chałwowy. Intensywny w smaku, o kremowej konsystencji, z przepyszną frużeliną wiśniową.
A może połączenie sernika i intensywnego brownie? Takie sernikobrownie z nutą pomarańczy- bajka...
Dla czekoladożerców najlepszy z pewnością będzie sernik potrójnie czekoladowy.
Jeśli macie białka, które pozostały po innych działaniach kuchennych, idealnym rozwiązaniem na ich zagospodarowanie jest biały sernik.
Tak już trochę w klimacie świątecznym jest błyskawiczny i banalnie prosty seromakowiec.
Można się też pobawić w mini serniczki z malinami albo w stylu bounty.
Trochę słońca może przywołać sernik pomarańczowy albo dyniowy.
Uuu, sama nie wiem, od którego najbardziej chciałabym zacząć :)
OdpowiedzUsuń