wtorek, 2 września 2014

Bezy cytrynowe

Koleżanka z pracy powiedziała mi dzisiaj, że wyrzuciła 5 białek, bo jedli tatara i im zostały. Wiecie, jak mnie zabolało cukiernicze serce? Do niedawna sama miałabym taki problem. Na dodatek przez ponad trzydzieści lat żyłam w przeświadczeniu, że nie lubię bez i bezików. Bo nie lubię! Ale tych twardych ze sklepu, które na kilometr czuć jakąś chemią. Okazuje się natomiast, że ludzkość kocha bezy- przynajmniej ludzkość w moim otoczeniu: w domu, w pracy, po sąsiadach :D

Zbieram więc białka, trzymam w lodówce, czasem mrożę i robię cudeńka (czytaj: cukier w czystej postaci). Ostatnie były specjalnie dla mojej córci, która jest cytrynolubna- wyprodukowałam całą masę i młoda teraz co chwilę odwiedza kuchnię. Ciekawe, dlaczego....



Rano zaniosłam porcję bezików do roboty. Jedna z dziewczyn głośno stwierdziła: "Ale ohydne! Paskudne!" I pochłonęła dwie, a okruchy sypały się jej po brodzie i żakiecie... Potem usłyszałam: "A mi takie nie wychodzą", "A ja nie umiem". Też nie umiałam, ale dokładnie przeczytałam poradnik o bezach na Moich Wypiekach. Nie będę się powtarzać, więc jeśli nie czujecie się na siłach w walce z białkami, polecam stronę Dorotuś.



Składniki:
4 białka
200 g cukru
skórka starta z 2 cytryn
sok z połowy cytryny
ewentualnie pół łyżeczki esencji cytrynowej

Białka umieścić w metalowej lub szklanej misce. Ubijać mikserem na sztywno, uważając, aby nie "przebić" białej (piana się rozwarstwia i podchodzi wodą). Potem porcjami dodawać cukier, ciągle miksując, aż do momentu, kiedy masa będzie lśniąca i gęsta, a cukier ledwo wyczuwalny przy rozcieraniu palcami. Dodać sok z cytryny, skórkę i esencję, chwilę miksować.

Ubite białka umieścić w rękawie cukierniczym i wyciskać niewielkie porcje na blachę wyłożoną papierem. Ja wyciskałam sporą ilość- na zdjęciu widać, że przy cytrynie maleńkie nie są. 

Piec w piekarniku rozgrzanym do 130°C przez 20 minut, następnie obniżyć temperaturę do 70°C  i suszyć w zależności od wielkości 60-120 minut. Jeśli lubicie bezy ciągnące w środku, to krócej, jeśli suchutkie zupełnie, to dłużej. Trzeba próbować- nie ma innego wyjścia.
Smacznego!!!

Z dziećmi i dla dzieci 2014

6 komentarzy:

  1. Ciekawy sposób na beziki :) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Bezy wcale nie są trudne, wymagają tylko cierpliwości i spokoju :)
    Śliczne Ci wyszły :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne połączenie smaków, musiały bobrze się komponować ze sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie by tez cukiernicze serce zabolalo!
    Ja tez mroze i uzywam w miare potrzeby.
    Moza zapodaj kolezance adresy na agregatory blogow kulinarnych???
    ;)
    Jest mi bardzo milo, ze bierzesz udzial w akcji dziecinnej na Mikserze.
    Kasia
    www.lejdi-of-the-house.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. A jak przełożysz je kremem cytrynowym (typu lemon curd) to cukrowr cudeńka nie będą takie słodkie!

    OdpowiedzUsuń