Czasem najsmaczniejsze rzeczy powstają zupełnie przypadkiem i tak było tym razem. Powaliła mnie choroba i tydzień siedziałam w domu w towarzystwie zasmarkanego syneczka. J. robił, co mógł, żeby ogarnąć zajęcia popołudniowe córci, zakupy i dom, ale nastała taka straszna chwila, kiedy zostałam sama z młodym, a w lodówce niewiele, jakiś zeschnięty chlebek... Jednym słowem- słabo. Myślę sobie: "Siły już trochę mam, machnę jakieś bułeczki, synuś się ucieszy". Zabrałam się do roboty, a tu niespodzianka- mąki zabrakło. Pogrzebałam po półeczkach i znalazłam gryczaną. Oj, jak dobrze, że się pszenna skończyła! A ponieważ nie chciało mi się kombinować za dużo, potraktowałam po macoszemu: suche razem, mokre razem, a potem mikserem to wszystko...
Bułki pycha, z lekkim orzechowym posmakiem- dla nas bomba :)
Składniki:
400 g mąki pszennej tym 650
250 g mąki gryczanej
400 ml ciepłej maślanki
20 g świeżych drożdży
1 łyżka miodu
2 łyżki oliwy z oliwek
1,5 łyżeczki soli
1 jajko
W misce wymieszać mąki i sól. Do ciepłej maślanki wkruszyć drożdże, mieszać do całkowitego ropuszczenia. Dodać miód, oliwę i jajko, wymieszać, wlać do mąki. Całość wyrobić mikserem z końcówkami do ciasta drożdżowego. Odstawić do wyrośnięcia na 30-45 minut- ciasto powinno podwoić swoją objętość.
Ciasto wyłożyć na blat, podzielić na 12 części, formować bułeczki i układać w odstępach na duże blasze piekarnikowej wyłożonej papierem. Można posypać ulubionymi ziarnami. Zostawić na 15-20 minut do napuszenia
Piekarnik rozgrzać do temperatury 200°C. Piec ok. 15 minut. Studzić na kratce. Smacznego!
sobota, 28 listopada 2015
Kruche ciasteczka maślane Nigelli
Szukałam ciasteczek, które będą się świetnie wycinać, zachowają swój kształt po pieczeniu i oczywiście będą pyszne. Piekłam ciastka maślane z różnych przepisów, ale najczęściej, choć pyszne, nie nadawały się do stemplowania, a nam zależało, żeby w piekarnika wyszedł Pan Ciastek :) Zaczęłam wertować książki i buszować w internecie, duuuużo tego. Zdecydowałam się na boską Nigellę, bo daje odpowiedź na pytanie: "Jak być domową boginią?" Mistrzyni nie zawiodła. Ciacha pyszne, trzymają kształt. Warto zrobić, zwłaszcza jeśli chcemy pobawić się stempelkami albo zdobić je później lukrem.
Składniki:
175 g miękkiego masła
200 g drobnego cukru
2 duże jajka
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii lub 1 cukier waniliowy
400 g mąki pszennej (może być potrzebne trochę więcej)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka soli
Na lukier (wg mojewypieki.com):
90 g białka
445 g cukru pudru
5-7 kropli soku z cytryny lub 4-5 kropli octu winnego
Masło utrzeć z cukrem na jasną, puszystą masę, dodać jajka i wanilię, utrzeć. W osobnej misce połączyć mąkę, proszek do pieczenia i sól. Dodać sypkie składniki do masy jajeczno- maślanej i przemieszać delikatnie, ale dokładnie. Jeśli ciasto jest zbyt lepkie, dodać trochę mąki, ale nie za dużo. Ciasto podzielić na pół, utworzyć płaskie dyski i schłodzić w lodówce co najmniej przez godzinę. Po tym czasie rozwałkować ciasto na grubość 0,5 cm, wykrawać ciastka i układać w odstępach na blasze. Piec 8- 12 minut w temperaturze 180˚C, aż się lekko zrumienią na bokach. Ostudzić.
Białka najlepiej oddzielić dzień wcześniej i przez noc przechować w lodówce.Przecedzić przez sitko przed samym ubijaniem. W misie miksera umieścić wszystkie składniki na lukier. Ucierać przez 10 - 20 minut na najniższych obrotach miksera. Nie wolno ubijać zbyt szybko - spowoduje to napowietrzenie cukru i utworzą się pęcherzyki powietrza, które powodują pękanie lukru. W gotowym lukrze nie powinno być najmniejszych grudek. Gotowy lukier nie spływa ze szpatułki, ale delikatnie się na niej zagina. Dodać barwniki spożywcze i... do zabawy :)
Wszystkie ciacha udekorowała moja córcia- ja tak nie potrafię :D
Składniki:
175 g miękkiego masła
200 g drobnego cukru
2 duże jajka
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii lub 1 cukier waniliowy
400 g mąki pszennej (może być potrzebne trochę więcej)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka soli
Na lukier (wg mojewypieki.com):
90 g białka
445 g cukru pudru
5-7 kropli soku z cytryny lub 4-5 kropli octu winnego
Masło utrzeć z cukrem na jasną, puszystą masę, dodać jajka i wanilię, utrzeć. W osobnej misce połączyć mąkę, proszek do pieczenia i sól. Dodać sypkie składniki do masy jajeczno- maślanej i przemieszać delikatnie, ale dokładnie. Jeśli ciasto jest zbyt lepkie, dodać trochę mąki, ale nie za dużo. Ciasto podzielić na pół, utworzyć płaskie dyski i schłodzić w lodówce co najmniej przez godzinę. Po tym czasie rozwałkować ciasto na grubość 0,5 cm, wykrawać ciastka i układać w odstępach na blasze. Piec 8- 12 minut w temperaturze 180˚C, aż się lekko zrumienią na bokach. Ostudzić.
Białka najlepiej oddzielić dzień wcześniej i przez noc przechować w lodówce.Przecedzić przez sitko przed samym ubijaniem. W misie miksera umieścić wszystkie składniki na lukier. Ucierać przez 10 - 20 minut na najniższych obrotach miksera. Nie wolno ubijać zbyt szybko - spowoduje to napowietrzenie cukru i utworzą się pęcherzyki powietrza, które powodują pękanie lukru. W gotowym lukrze nie powinno być najmniejszych grudek. Gotowy lukier nie spływa ze szpatułki, ale delikatnie się na niej zagina. Dodać barwniki spożywcze i... do zabawy :)
Wszystkie ciacha udekorowała moja córcia- ja tak nie potrafię :D
Ciasteczka podwójnie czekoladowe
Też tak macie, że im ciemniej i zimniej, tym większą ochotę macie na pieczenie? Zwłaszcza ciasteczek? Ja tak mam :) A młode jęczą: Mamo, zrobisz coś pysznego? Czekoladowego? Serce mam miętkie, więc sięgnęłam po "Słodkie" Elizy Mórawskiej i oczywiście znalazłam coś idealnego. Fajne, nieskomplikowane, mięciutkie w środku, chrupiące na zewnątrz i intensywnie czekoladowe. Przepyszne!!!
Składniki:
200 g gorzkiej czekolady
100 g gorzkiej czekolady, drobno pokrojonej
100 g masła
3 jajka
180 g cukru trzcinowego
100 g mąki pszennej
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
100 g suszonych wiśni, żurawiny, rodzynek lub innych bakalii (ja nie dodawałam, bo syn nie lubi)
200 g czekolady i masło włożyć do miski, ustawić na garnku z gotująca się wodą i mieszać, aż składniki się rozpuszczą. Zostawić do ostygnięcia.
Jajka ubijać z cukrem prze ok. 8 minut, połączyć z czekoladą z masłem i dodać pozostałe składniki. Dużą blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Przy pomocy łyżki do lodów lub 2 łyżeczek formować z masy kulki i układać na blasze, zachowując 5 cm odstępu.
Piec ciastka ok. 15 minut w temperaturze 180˚C. Ciepłe ciastka są miękkie, potem twardnieją z zewnątrz. Smacznego!!!
Składniki:
200 g gorzkiej czekolady
100 g gorzkiej czekolady, drobno pokrojonej
100 g masła
3 jajka
180 g cukru trzcinowego
100 g mąki pszennej
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
100 g suszonych wiśni, żurawiny, rodzynek lub innych bakalii (ja nie dodawałam, bo syn nie lubi)
200 g czekolady i masło włożyć do miski, ustawić na garnku z gotująca się wodą i mieszać, aż składniki się rozpuszczą. Zostawić do ostygnięcia.
Jajka ubijać z cukrem prze ok. 8 minut, połączyć z czekoladą z masłem i dodać pozostałe składniki. Dużą blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Przy pomocy łyżki do lodów lub 2 łyżeczek formować z masy kulki i układać na blasze, zachowując 5 cm odstępu.
Piec ciastka ok. 15 minut w temperaturze 180˚C. Ciepłe ciastka są miękkie, potem twardnieją z zewnątrz. Smacznego!!!

poniedziałek, 9 listopada 2015
Razowe muffiny z brzoskwiniami i słonecznikiem
Nie wiem, czy tez tak macie, ale listopad w moim domu sprzyja wypiekom :) Jak już zimno, ciemno i wilgotno, uwielbiam zaszyć się w kuchni z córcią i coś upiec. Tym razem ekspresowy i dziecinnie prosty przepis na zdrowe i pyszne muffinki.
SKŁADNIKI (12 sztuk)
300 g mąki pszennej
razowej
100 g cukru
2 płaskie łyżeczki
proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka sody
200 ml kwaśnej gęstej
śmietany
3 jajka
250 g brzoskwiń z
puszki
5 łyżek ziare
słonecznika
Piekarnik nagrzać do
temperatury 190˚C.
W jednej misce połączyć
ze sobą suche składniki: mąkę, cukier, proszek do pieczenia i sodę. W drugiej
misce roztrzepać jajka, dodać śmietanę, wymieszać. Brzoskwinie pokroić w kostkę
i dodać do mokrych. Do miski z suchymi składnikami wlać zawartość drugiej miski
i wymieszać krótko łyżką, tylko do połączenia składników. Jeśli ciasto jest za
gęste, można dodać trochę zalewy z brzoskwiń.
Foremki wyłożyć
papilotkami i nakładać ciasto do ¾ wysokości. Posypać ziarnami słonecznika.
Piec 18- 20 minut. Wystudzić.
źródło przepisu:
www.mojewypieki.com

sobota, 17 października 2015
Mufiny czekoladowe
Dość często zdarza mi się piec na zamówienie muffiny. Tak było i tym razem. Na Dzień Chłopaka dziewczyny z klasy Oli zamówiły dla "swych" Panów właśnie takie słodkości. Miały być czekoladowe i uroczo różowe-słodkie. Żeby się znowu nie powtórzyć, musiałam poszukać nowego przepisu. Z deka go zmodyfikowałam, dodałam czekoladowy, uroczo-różowy krem i wyszło jak zwykle smacznie. Chłopakom smakowało :)
Składniki na ok.12 sztuk
150 g masła
150 g
czekolady (dowolnej - u mnie była
mieszanka różnych )
300 g mąki
2 łyżeczki
proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki
sody oczyszczonej
2 łyżki
kakao
1 szklanka
(190 g) cukru
1 łyżka
cukru wanilinowego
2 duże jajka
170 ml mleka
Krem:
300 ml śmietany kremówki
250 serka mascarpone
1 tabliczka białej czekolady
2 łyżki cukru pudru
barwnik
Przygotowanie
Piekarnik
nagrzać do 180 stopni C .
Formę na muffiny wyłożyć papilotkami.
Masło
roztopić i ostudzić. Czekoladę pokroić na małe kawałeczki.
Mąkę
przesiać do miski razem z proszkiem do pieczenia, sodą i kakao. Jeszcze raz
przesiać w celu dokładnego wymieszania składników. Dodać cukier, cukier
wanilinowy, wymieszać, odstawić.
Jajka
rozmiksować w drugiej misce razem z mlekiem. Teraz wszystkie składniki
delikatnie łączymy za pomocą łyżki: do sypkich, przesianych składników dodajemy
masę jajeczną i kilkakrotnie delikatnie mieszamy łyżką, dodajemy roztopione
masło a za chwilę posiekaną czekoladę. Mieszamy krótko, ciasto ma być lekko
grudkowate, ale surowa mąka nie powinna być widoczna.
Masę wyłożyć
do papilotek i wstawić do piekarnika. Piec przez około 22 minuty, do tzw. suchego patyczka.
Wystudzić.
Kiedy muffiny już całkiem wystygną, można zrobić krem.
Biała czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej a 2-3 łyżkami kremówki, wystudzić.
W misie miksera ubić na sztywno śmietanę, na koniec dodać cukier puder oraz na koniec serek mascarpone, chwilkę jeszcze po miksować. Bardzo powoli wlewać roztopioną, wystudzoną białą czekoladę i delikatnie wymieszać łyżką. Nie należy tego robić mikserem ,gdyż przeważnie przy mieszaniu kremu z czekoladą lubi się zważyć.
Odstawić na ok. 30 min w zimne miejsce-krem się fajnie zwiąże i ładniej da się go dekorować. Po tym czasie można już dowolnie dekorować nasze muffinki.
niedziela, 20 września 2015
Jesienny sernik z musem śliwkowym
Szukałam przepisu, który mogłabym zrobić na weekend, na urodziny teścia, który do tego byłby prosty do stworzenia. Wertując swoje przepisy, natrafiłam na ten sernik. Prawdę powiedziawszy, serniki mnie nie lubią i jakoś prawie nigdy nie wychodzą tak, jak bym chciała. Ten robiłam 2-3 razy i wychodzi zawsze :) Przepis dostałam kiedyś od koleżanki, wtedy sernik, a właściwie mus, wydawał mi się za słodki, więc tym razem postanowiłam wprowadzić kilka małych zmian. Wyszedł (dla mnie) idealny. Ciasto jest naprawdę proste i bardzo, bardzo smaczne. Teraz, kiedy sezon śliwkowy w pełni, naprawdę polecam.
Spód:
2 szkl. mąki
160 g masła ( pokrojonego w kostkę)
2 żółtka
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
Wszystkie składniki ciasta zagnieść i wyłożyć nim dno
blaszki wyłożonej pergaminem ( u mnie blaszka w rozmiarze 25x35)
Masa serowa:
1 kg sera (dwukrotnie zmielonego)
3 jajka
1 szkl. cukru
½ szkl. oleju
1 szkl. mleka
1 budyń śmietankowy lub waniliowy
Wszystkie składniki razem zmiksować i wylać na wyłożony spód. Rozgrzać piekarnik do 170 st. piec ok.1 ½ godz. Studzić w piekarniku najlepiej przez cała noc J .
Mus śliwkowy:
1 kg śliwek
1 ½ szkl. cukru
½ łyżeczki cynamonu
9 łyżeczek żelatyny
Ok. 0,7 l wody
Śliwki umyć i pozbawić pestek. Włożyć do garnka, zasypać cukrem i dusić, mieszając co jakiś czas, aż się rozpadną .Powstaną nam bardzo słodkie powidła. Dolewamy wodę i gotujemy jeszcze ok. 20-30 min. na małym ogniu. Cały czas mieszając wlewamy rozpuszczoną żelatynę, na koniec dodajemy cynamon i odstawiamy do stężenia . Gdy masa zacznie już tężeć wylać na sernik i wstawić do lodówki do całkowitego zastygnięcia. Ja powstałą masę śliwkową przed dodaniem żelatyny delikatnie blenduję, gdyż przeszkadzają mi troszkę całe skórki ze śliwek.
Smacznego!
piątek, 18 września 2015
Szarlotka z jeżynami
Wszyscy kochają szarlotkę, prawda? Kiedy zobaczyłam w sklepie antonówki, wiedziałam, że przyszedł czas na to cudo. A jeżyny? Pomyślałam, że będą fajnym przełamaniem dla jabłek, a poza tym miałam ich zatrzęsienie na działce. Wyszło super-nie za słodkie, powtórzyłam je już trzy razy i na pewno tej jesieni jeszcze u nas zagości. Z ciastem dobrze się pracuje- zdecydowanie polecam :)
Składniki na dużą blachę:
500 g mąki
150 g drobnego cukru
300 g zimnego masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajko
2 żółtka
1,5 kg jabłek
100 g cukru
2 łyżki masła
1 łyżeczka cynamonu
3 goździki
3 ziela angielskie
1 łyżka mąki ziemniaczanej
350 g jeżyn
1 łyżka mąki ziemniaczanej
Mąkę, cukier i proszek do pieczenia wymieszać na stolnicy, dodać pokrojone w kostkę zimne masło, jajko, żółtka i szybko wyrobić na gładkie ciasto. Podzielić w proporcji 2/3, owinąć każdą porcję folią spożywczą i schłodzić w lodówce przez co najmniej 1/2 godziny.
W tym czasie przygotować jabłka: obrać, pokroić w plasterki. Na patelni rozpuścić masło, wsypać cynamon, sproszkowane w moździerzu goździki i ziele angielskie. Wsypać cukier i dodać jabłka, dusić pod przykryciem, aż zaczną mięknąć. Zdjąć z ognia, dodać mąkę ziemniaczaną, wymieszać energicznie, przestudzić.
Formę wyłożyć papierem (samo dno). Wyjąć większą część ciasta, rozwałkować (najlepiej między folią spożywczą) i wylepić dno i boki formy na wysokość 3 cm. Nakłuć widelcem i piec przez 15 minut w temperaturze 180œ°C.
Po tym czasie ciasto wyjąć z piekarnika, wypełnić przestudzoną masą jabłkową (ważne, żeby nie była gorąca), na wierzchu rozłożyć jeżyny, wcześniej oprószone mąką ziemniaczaną. Pozostałą część ciasta rozwałkować, przykryć ciasto, zlepić na bokach. Posmarować żółtkiem wymieszanym z łyżką śmietany. Piec kolejne 30-35 minut. Smacznego!
Składniki na dużą blachę:
500 g mąki
150 g drobnego cukru
300 g zimnego masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajko
2 żółtka
1,5 kg jabłek
100 g cukru
2 łyżki masła
1 łyżeczka cynamonu
3 goździki
3 ziela angielskie
1 łyżka mąki ziemniaczanej
350 g jeżyn
1 łyżka mąki ziemniaczanej
Mąkę, cukier i proszek do pieczenia wymieszać na stolnicy, dodać pokrojone w kostkę zimne masło, jajko, żółtka i szybko wyrobić na gładkie ciasto. Podzielić w proporcji 2/3, owinąć każdą porcję folią spożywczą i schłodzić w lodówce przez co najmniej 1/2 godziny.
W tym czasie przygotować jabłka: obrać, pokroić w plasterki. Na patelni rozpuścić masło, wsypać cynamon, sproszkowane w moździerzu goździki i ziele angielskie. Wsypać cukier i dodać jabłka, dusić pod przykryciem, aż zaczną mięknąć. Zdjąć z ognia, dodać mąkę ziemniaczaną, wymieszać energicznie, przestudzić.
Formę wyłożyć papierem (samo dno). Wyjąć większą część ciasta, rozwałkować (najlepiej między folią spożywczą) i wylepić dno i boki formy na wysokość 3 cm. Nakłuć widelcem i piec przez 15 minut w temperaturze 180œ°C.
Po tym czasie ciasto wyjąć z piekarnika, wypełnić przestudzoną masą jabłkową (ważne, żeby nie była gorąca), na wierzchu rozłożyć jeżyny, wcześniej oprószone mąką ziemniaczaną. Pozostałą część ciasta rozwałkować, przykryć ciasto, zlepić na bokach. Posmarować żółtkiem wymieszanym z łyżką śmietany. Piec kolejne 30-35 minut. Smacznego!
niedziela, 30 sierpnia 2015
Kokosowe ciasto z jeżynami
Sypnęło owocami na działce: wcinamy pierwsze śliwki, zjadamy prosto z krzaka maliny, ale najwięcej jest jeżyn. Odgrzebałam w związku z tym stary przepis na bardzo łatwe kokosowe ciasto z jeżynami. Ilość na małą blachę, szybciutko znika, bo ma w sobie to, to najlepsza ciasta ucierane: wilgotne i delikatne ciasto i soczyste owoce. W zasadzie zamiast jeżyn idealnie sprawdzą się też maliny albo inne owoce. Pychaa!
Składniki:
125 g masła
1 szklanka cukru
4 jajka
3/4 szklanki kaszy manny
1 szklanka mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
cukier waniliowy
1/2 szklanki wiórków kokosowych
1,5 szklanki jeżyn
Mąkę mieszamy z manną i proszkiem do pieczenia. Masło ucieramy z cukrem i cukrem waniliowym na puszystą masę. Dodajemy po kolei żółtka i mąkę i dalej ucieramy. Dosypujemy wiórki i mieszamy- ciasto jest w tym momencie bardzo gęste. Białka ubijamy na sztywną pianę i dodajemy do ciasta- najpierw 1/3, żeby rozluźnić masę, a potem resztę i mieszamy. Formę o wymiarach 20x20 cm lub podobną smarujemy masłem i wysypujemy kaszą manną. Na wierzchu układamy jeżyny (może być dużo więcej niż u mnie).
Pieczemy w temperaturze 180°C przez 45 minut do "suchego patyczka"
Pieczemy w temperaturze 180°C przez 45 minut do "suchego patyczka"
sobota, 29 sierpnia 2015
Sernikobrownie z malinami
Wszyscy pieką sernikobrownie- piekę i ja! Prawda jest taka, że połączenie brownie i sernika- naszych ulubionych ciast- to absolutny strzał w dziesiątkę! Piekę ostatnio rzadko, a na to ciasto szczególnie czekała córcia i zajadała się nim w ilościach przekraczających zdrowy rozsądek :) Na wakacjach na najpopularniejszych blogach pojawiły się przepisy na to cudo w wersji w malinami- ja podaję moją wersję.
Składniki:
200 g gorzkiej czekolady o dużej zawartości kakao (co najmniej 70%)
200 g masła
150 g cukru
3 jajka
120 g mąki
750 g twarogu sernikowego lub mielonego trzykrotnie sera półtłustego
150 g cukru
100 ml kremówki
2 łyżki mąki ziemniaczanej
3 jajka
250 g malin (jeśli są mrożone, nie rozmrażać wcześniej)
Czekoladę roztopić z masłem w kąpieli wodnej lub mikrofalówce- ostudzić. Mikserem jajka ubić z cukrem na puszystą, białą masę. Ciągle miksując, wlać masę czekoladową, a na koniec wsypać mąkę i krótko wymieszać.
Dno tortownicę o średnicy 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia, wlać masę i wstawić do piekarnika rozgrzanego do temperatury 170°C i piec 23 minuty.
W tym czasie przygotować masę serową: twaróg utrzeć z cukrem i kremówką, dodać mąkę ziemniaczaną, a następnie jajka. Krótko zmiksować, żeby nie napowietrzyć zbytnio masy.
Na podpieczony spód brownie wylać masę serową, na wierzchu poukładać maliny i piec kolejne 30-35 minut. Wystudzić, a najlepiej porządnie schłodzić w lodówce przez kilka godzin albo całą noc.
Smacznego!!!
Składniki:
200 g gorzkiej czekolady o dużej zawartości kakao (co najmniej 70%)
200 g masła
150 g cukru
3 jajka
120 g mąki
750 g twarogu sernikowego lub mielonego trzykrotnie sera półtłustego
150 g cukru
100 ml kremówki
2 łyżki mąki ziemniaczanej
3 jajka
250 g malin (jeśli są mrożone, nie rozmrażać wcześniej)
Czekoladę roztopić z masłem w kąpieli wodnej lub mikrofalówce- ostudzić. Mikserem jajka ubić z cukrem na puszystą, białą masę. Ciągle miksując, wlać masę czekoladową, a na koniec wsypać mąkę i krótko wymieszać.
Dno tortownicę o średnicy 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia, wlać masę i wstawić do piekarnika rozgrzanego do temperatury 170°C i piec 23 minuty.
W tym czasie przygotować masę serową: twaróg utrzeć z cukrem i kremówką, dodać mąkę ziemniaczaną, a następnie jajka. Krótko zmiksować, żeby nie napowietrzyć zbytnio masy.
Na podpieczony spód brownie wylać masę serową, na wierzchu poukładać maliny i piec kolejne 30-35 minut. Wystudzić, a najlepiej porządnie schłodzić w lodówce przez kilka godzin albo całą noc.
Smacznego!!!
sobota, 15 sierpnia 2015
Pełnoziarnista tarta z pomidorami i kozim serem
Sierpień to pomidorowy miesiąc. Na naszej działce klęska urodzaju: codziennie pochłaniamy ogromne ilości pomidorów pod różnymi postaciami. Upały nie odpuszczają, więc pieczenie ograniczyłam do minimum, ale zachciało mi się takiej soczystej tarty. Wyszła przepyszna- na naszym ulubionym pełnoziarnistym spodzie, delikatna, ale jednocześnie wyrazista dzięki dodatkowi koziego sera. Szybko i smacznie- polecam!
Składniki na spód:
200 g pełnoziarnistej mąki pszennej
110 g zimnego masła
2-3 łyżki wody
szczypta soli
Nadzienie:
200 g kwaśnej śmietany 18%
3 jajka
50 g startego parmezanu lub grana padano
1 łyżka posiekanej świeżej bazylii
4-5 pomidorów średniej wielkości (ok. 400g)
100 g twardego koziego sera
Z mąki, posiekanego masła, soli i wody zagnieść kruche ciasto, wylepić nim formę i włożyć do lodówki na 30 minut, żeby się schłodziło.
Piekarnik nagrzać do temperatury 180°C. Podpiec spód z obciążeniem 20 minut.
W tym czasie przygotować nadzienie: wymieszać śmietanę, jajka, ser i bazylię. Pomidory i kozi ser pokroić w plasterki. Na podpieczony spód wylać masę jajeczną, na wierzchu poukładać plasterki pomidorów i sera. Piec kolejne 30 minut do ścięcia masy. Podawać na ciepło lub na zimno. Smacznego!
środa, 22 lipca 2015
Czekoladowe ciasto z cukinią II
Rok temu na blogu pojawiło się już jedno ciasto z cukinią, ale w moim zeszycie z przepisami znalazłam inną recepturę i postanowiłam ją wypróbować. Lubię ciasta z warzywami, bo są wilgotne, a dzieciom przemycam to, co nie wzbudza ich zachwytu- tym razem cukinię :)
Skoro są wakacje, mam więcej czasu (i nadmiar cukinii na działce) i w poniedziałkowy poranek machnęłam wieeelką blachę czekoladowego ciacha. Połowa jeszcze ciepła powędrowała z córcią do koleżanki i domu pełnego dzieci, reszta spotkała się z uznaniem domowników. Przepis jest prosty, wszystko się miesza, wylewa i wkłada do piekarnika- warto spróbować!
Składniki (na małą blaszkę- ja piekłam z podwójnej porcji )
3 jajka
250 g cukru
cukier waniliowy
1 szklanka oleju
350 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki ciemnego kakao
50 g orzechów włoskich, drobno posiekanych
1,5 łyżeczki cynamonu
400 g cukinii startej na tarce o grubych oczkach
Piekarnik rozgrzać do temperatury 170°C.
Jajka ubić z cukrem i cukrem waniliowym na puszysta pianę mikserem. Stale miksując dolewać cienką strużką olej. Następnie dodać przesianą mąkę, proszek do pieczenia, kakao i cynamon i delikatnie wymieszać łyżką. Na koniec dodać orzechy i cukinię, wymieszać.
Ciasto wylać na natłuszczoną blachę i piec ok. 60 minut do tzw. suchego patyczka.
Skoro są wakacje, mam więcej czasu (i nadmiar cukinii na działce) i w poniedziałkowy poranek machnęłam wieeelką blachę czekoladowego ciacha. Połowa jeszcze ciepła powędrowała z córcią do koleżanki i domu pełnego dzieci, reszta spotkała się z uznaniem domowników. Przepis jest prosty, wszystko się miesza, wylewa i wkłada do piekarnika- warto spróbować!
Składniki (na małą blaszkę- ja piekłam z podwójnej porcji )
3 jajka
250 g cukru
cukier waniliowy
1 szklanka oleju
350 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki ciemnego kakao
50 g orzechów włoskich, drobno posiekanych
1,5 łyżeczki cynamonu
400 g cukinii startej na tarce o grubych oczkach
Piekarnik rozgrzać do temperatury 170°C.
Jajka ubić z cukrem i cukrem waniliowym na puszysta pianę mikserem. Stale miksując dolewać cienką strużką olej. Następnie dodać przesianą mąkę, proszek do pieczenia, kakao i cynamon i delikatnie wymieszać łyżką. Na koniec dodać orzechy i cukinię, wymieszać.
Ciasto wylać na natłuszczoną blachę i piec ok. 60 minut do tzw. suchego patyczka.
poniedziałek, 20 lipca 2015
Mufiny potrójne czekoladowe
Kolejne zamówienie urodzinowo - mufinowe. Tym razem mufiny potrójnie czekoladowe. Czekoladowe ciasto nadziewane białą czekoladą, na wierzchu z kremem śmietanowo – czekoladowo - miętowym. Bałam się, że będzie za słodko, ale wyszło naprawdę świetne połączenie. Mięta stanowi fajny orzeźwiający dodatek do słodkości czekolady. Ciasto na babeczki zaczerpnięte od Doroty, jest naprawdę proste i wychodzi zawsze. Polecam wszystkim łasuchom.
Składniki na około 10 babeczek:
110 g masła
110 g drobnego cukru do wypieków
2 jajka
150 g mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
25 g kakao
50 ml mleka
60 ml śmietany kremówki 30%
tabliczka białej czekolady
Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową.
Mąkę, proszek, kakao przesiać i odłożyć.
W misie miksera utrzeć masło z cukrem na puszystą i
jasną masę. Wbijać jajka, jedno po drugim, miksując po każdym dodaniu do połączenia się składników.
Do masy maślanej dodać suche składniki, mleko,
kremówkę i wymieszać szpatułką.
Białą czekoladę połamać na kostki ( jeśli są duże -
jeszcze na pół).
Formę na muffinki wyłożyć papilotkami. Ciasto rozdzielić
równo do foremek, na środek każdej włożyć kawałek białej czekolady, bardzo delikatnie wciskając do środka (czekolada
ma być widoczna od góry).
Piec w temperaturze 180ºC przez około 20 - 25 minut,
do tzw. suchego patyczka. Wyjąć, wystudzić.
Składniki na krem
200 ml śmietany 30%- 36%
250 g serka mascarpone
tabliczka białej czekolady
aromat miętowy( lub świeża mięta)
barwnik w paście lub żelu (użyłam barwnika Wilton )
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej.
Śmietanę ubić na
sztywno, pod koniec dodać serek mascarpone , aromat, barwnik i jeszcze chwilę ubijać. Na koniec dolewamy bardzo powoli rozpuszczoną
białą czekoladę i delikatnie mieszamy
szpatułką, odstawiamy żeby lekko stężało ( musimy wyczuć moment kiedy nasza
masa zaczyna byś na tyle zwarta, że można ją już wycisnąć i nie rozpływa się).
Jeżeli używamy świeżej mięty to w ½ opakowania
serka mascarpone blendujemy kilka
gałązek mięty, dodajemy do ubitej smietany z resztą serka i robimy jw.
Ubitą , tężejącą masą dekorujemy dowolnie nasze mufiny.
niedziela, 19 lipca 2015
Makaroniki z bialą czekoladą
Na Dzień Matki dostałam
matę do makaroników, odebrałam to jako sygnał od dzieci, że muszę je zrobić J Muszę
przyznać, że było to moje najtrudniejsze( do tej pory) wyzwanie. Po przepis sięgnęłam
do sprawdzonej strony Doroty, ale
niestety zrobienie ich nie było wcale sprawą łatwą. Podejść miałam już ze cztery,
zawsze wychodziło coś źle – a to ciasto wyszło za rzadkie i się rozlewało, a to
podczas pieczenia wszystkie popękały, a to, jak już zdawało mi się ze wyszły,
zepsułam krem, który całkowicie rozmiękczył makaroniki. Tym
razem wszystko poszło dobrze. Może nie są jeszcze jakieś spektakularne, ale
jestem tak dumna, że postanowiłam pochwalić się już takimi. Makaroniki są
przygotowane na bezie włoskiej. To przekładane ciasteczka bezowo - migdałowe z
chrupiącą cienką skórką i mięciutkim wnętrzem. Najlepsze są na kolejny dzień po przełożeniu. Uuuuuwielbiam.
Znikają w okamgnieniu.
Składniki na
około 30 ciastek
150 g
zmielonych migdałów
150 g cukru
pudru
120 g białek
(podzielone na 60 g + 60 g), w temperaturze pokojowej
185 g cukru
(podzielone na 150 g + 35 g)
50
ml wody
barwnik w
paście lub żelu
Migdały i cukier puder umieścić w malakserze.
Zmiksować do połączenia, przez około 2 minuty. Przesiać przez bardzo drobne
sitko do większego naczynia usuwając wszelkie większe kawałki migdałów (w to
miejsce dosypać nowych, drobniejszych, zazwyczaj jest to około 1 łyżeczki).
Dodać 60 g białek, dokładnie wymieszać. Dodać dowolną ilość barwnika, wymieszać
(uwaga: barwa powinna być intensywna, białka dodawane później rozrzedzą kolor).
W misie miksera umieścić dodatkowe 60 g białek (misa
powinna być sucha, bez śladów tłuszczu, białka idealnie oddzielone od żółtek).
Obok w małym kubeczku przygotować 35 g cukru.
W małym garnuszku umieścić 150 g cukru i 50 ml wody.
Wymieszać, zagotować. W garnuszku umieścić termometr cukierniczy i gotować na
średniej mocy palnika (ważne: nie mieszając ani razu!) do osiągnięcia na nim
temperatury 118ºC (245ºF). Niestety
stwierdzam, że bez termometru cukierniczego dla początkującego się nie obejdzie...
W międzyczasie, gdy syrop dochodzi do temperatury
100ºC (210ºF), zacząć ubijać białka. Białka ubijać jak na bezy - do sztywności,
pod koniec miksowania dosypując cukier, łyżeczka po łyżeczce, cały czas
miksując. Gdy syrop osiągnie wymaganą temperaturę, natychmiast ściągnąć go z
palnika i powoli, cienką strużką wlewać syrop cukrowy do ubijanych białek
(ubijamy na razie na małych obrotach - tylko podczas wlewania syropu cukrowego,
by nie znalazł się na ściankach misy, ale w samych białkach, następnie obroty
zwiększamy do maksymalnych), nie zaprzestając miksowania. Miksowanie
kontynuować przez 5 - 8 minut do wystudzenia bezy.
Gotową włoską bezę dodawać do przygotowanej masy
migdałowej, w trzech turach, dokładnie mieszając. Masa będzie robiła się
rzadsza z każdym zamieszaniem, a w rezultacie powinna swobodnie opadać ze
szpatułki w postaci gęstej, błyszczącej wstążki. Uwaga: zbyt długo mieszana
masa może spowodować rozlewanie się makaroników na macie; zbyt krótko - ciasto
będzie zbyt gęste. To jest najtrudniejszy etap w wykonaniu makaroników
na bezie włoskiej.
Blachę do ciasteczek wyłożyć matą teflonową lub
niewoskowanym papierem do pieczenia (będą potrzebne przynajmniej 3
blaszki). Gotowe ciasto makaronikowe przełożyć do rękawa cukierniczego z
okrągłą tylką. Trzymając tylkę prostopadle do blachy wyciskać na blachę
makaroniki o średnicy około 3 cm (mini - makaroniki około 2 cm), pozostawiając
pomiędzy nimi spore odstępy. Po wyciśnięciu, odstawić makaroniki do wysuszenia
- przy dotyku nie powinny się kleić, a na ich powierzchni powinna utworzyć się
cienka skorupka. Ten proces zależy od wilgotności powietrza i może trwać od 20
- 60 minut (u mnie 60 minut). Czasu suszenia nie należy wydłużać 'na wszelki
wypadek', ponieważ skorupka makaroników będzie zbyt gruba.
Piec w temperaturze 160ºC z termoobiegiem przez około
12 - 15 minut (mniejsze makaroniki pieczemy krócej, większe dłużej). Makaroniki
nie powinny się zarumienić. Jeśli tak się dzieje, temperaturę należy obniżyć i
wydłużyć czas pieczenia. Upieczone wyjąć z piekarnika, pozostawić na macie lub
papierze do pieczenia do całkowitego wystudzenia.
Krem z białej czekolady:
50 ml śmietany kremówki
35 g białej czekolady
Schłodzoną kremówkę ubić (ubijać do momentu, aż
trzepaczki miksera będą pozostawiały ślad). Czekoladę roztopić w kąpieli
wodnej, chwilę przestudzić. Czekoladę wlewać cienką strużką do śmietany, cały
czas miksując.
Powstałym kremem przełożyć bezy, schłodzić. Jeśli krem
będzie mocno płynny, włożyć na chwilę do lodówki, do stężenia (ja przekładałam
od razu).
Smacznego :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)