To jest jedno z najlepszych ciast, jakie w życiu jadłam (a jadłam niemało). Przepis wpadł mi w oko już parę miesięcy temu, ale dopiero w listopadzie upiekłam to cudo po raz pierwszy i efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. Bardzo wilgotne, zadziwiająco lekkie, orzeźwiające dzięki porzeczkom. Wygląda doskonale i smakuje świetnie. Przebój ostatnich imprez i Bożego Narodzenia w moim domu. Z przepisu wychodzi porządna blacha, więc ilość odpowiednia na dużą imprezę :) Polecam!!!
Składniki na kakaowe blaty:
3/4 szklanki oleju rzepakowego
pół szklanki wody
1 szklanka cukru
5 płaskich łyżek ciemnego kakao
Wszystkie składniki umieścić w rondelku, zagotować- składniki powinny się rozpuścić. Całkowicie wystudzić.
Po wystudzeniu:
5 jajek, żółtka i białka oddzielnie
pół szklanki cukru
1,5 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Białka ubić na pianę, pod koniec dodając łyżka po łyżce cukier, a następnie żółtka. Zmiksować do uzyskania lekkiej pianki. Następnie powoli wlać mieszankę kakaową i wymieszać delikatnie szpatułką lub mikserem na najniższych obrotach. Dodać przesianą mąkę, proszek i sodę, delikatnie wymieszać.
Piekarnik nagrzać do temperatury 180°C. Formę o wymiarach 25 x 35 cm wyłożyć papierem do pieczenia, samo dno. Wylać ciasto i piec ok. 45 minut do "suchego patyczka". Całkowicie wystudzić. Następnie przekroić na dwa równe blaty.
Masa z serka kremowego:
200 g masła
500 g serka kremowego (można też użyć twarogu sernikowego "z kubełka"
5 łyżek cukru pudru
Masło utrzeć na puszystą, jasną masę z cukrem pudrem, następnie po łyżce dodać cały serek, cały czas ucierając na gładką masę.
Krem śmietankowy:
500 ml śmietany kremówki
2 łyżki cukru pudru
4 pełne łyżki mascarpone
Kremówkę i mascarpone umieścić w misie miksera i ubijać do uzyskania gładkiej, gęstej masy, pod koniec dodać cukier puder.
Ponadto:
1 i 1/2 słoiczka dżemu z czarnej porzeczki
1/2 szklanki likieru z czarnej porzeczki
1/4 szklanki wody
Wodę wymieszać z likierem.
Wykonanie:
Na tacy ułożyć jeden z blatów kakaowych i nasączyć połową mieszanki. Następnie posmarować połową dżemu i wyłożyć masę z serka kremowego. Przykryć drugim blatem kakaowym, nasączyć mieszanką z likierem. Posmarować resztą dżemu. Na wierzch wyłożyć krem śmietankowy, całość posypać tartą czekoladą. Smacznego!!!
wtorek, 30 grudnia 2014
poniedziałek, 29 grudnia 2014
Stefanka- miodownik nie tylko na święta
Uwielbiam to ciasto! Nie tylko ze względu na smak, ale na czas przygotowania. Nie jest to przepis ekspresowy, ale robimy go co najmniej dwa dni przed konsumpcją, bo musi zmięknąć i ''przegryźć'' się odpowiednio. Mam więc dwa dni wcześniej jeden placek z głowy, co w świątecznym szale nie jest bez znaczenia :-D Przyjęło się w naszym domu, że bez miodownika nie ma Bożego Narodzenia, ale ten jest tak dobry, że robię go zdecydowanie częściej. Kojarzy mi się generalnie z zimą, więc polecam nie tylko jako ciacho świąteczne. Przepis znalazłam tu.
Ciasto miodowe:
2 jajka
250 g masła
1 szklanka cukru pudru
150 g miodu
4 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka sody
cukier waniliowy
Masło roztopić z miodem, ostudzić. Z podanych składników zagnieść ciasto (z płynnym masłem łatwiej). Przygotować formę o wymiarach 20 x 30 cm. Piekarnik nagrzać do temperatury 180°C. Ciasto podzielić na trzy części, rozwałkować na wielkość blachy, najlepiej bezpośrednio na papierze do pieczenia. Piec kolejno trzy placki po 15 minut każdy. Wystudzić.
Masa:
1/2 litra mleka
4 łyżki kaszy manny
1 torebka cukru waniliowego
200 g masła
3 łyżki cukru pudru
1 łyżeczka aromatu migdałowego
Ugotować kaszę na mleku, dodać cukier waniliowy i cukier puder. Masło utrzeć na jasna i puszystą masę. Po łyżce dokładać kaszę, cały czas ucierając, na koniec dodać aromat.
Polewa:
150 g mlecznej lub gorzkiej czekolady
50 g masła
Czekoladę rozpuścić na parze z masłem, wymieszać do uzyskania gładkiej polewy.
Ponadto:
250 ml mocnej herbaty z cytryna do nasączenia
Wykonanie
Na paterze lub papierze ułożyć pierwszy placek, nasączyć 1/3 herbaty. Rozsmarować połowę masy, położyć drugi placek, nasączyć 1/3 herbaty. Rozsmarować resztą masy, nałożyć ostatni placek, nasączyć pozostałą herbatą. Na wierzch wylać polewę, wyrównać. Całość umieścić w chłodnym miejscu na co najmniej 24 godziny, aby się "przegryzło", a ciasto zmiękło. Najlepsze na 3-4 dzień. Smacznego!!!
Ciasto miodowe:
2 jajka
250 g masła
1 szklanka cukru pudru
150 g miodu
4 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka sody
cukier waniliowy
Masło roztopić z miodem, ostudzić. Z podanych składników zagnieść ciasto (z płynnym masłem łatwiej). Przygotować formę o wymiarach 20 x 30 cm. Piekarnik nagrzać do temperatury 180°C. Ciasto podzielić na trzy części, rozwałkować na wielkość blachy, najlepiej bezpośrednio na papierze do pieczenia. Piec kolejno trzy placki po 15 minut każdy. Wystudzić.
Masa:
1/2 litra mleka
4 łyżki kaszy manny
1 torebka cukru waniliowego
200 g masła
3 łyżki cukru pudru
1 łyżeczka aromatu migdałowego
Ugotować kaszę na mleku, dodać cukier waniliowy i cukier puder. Masło utrzeć na jasna i puszystą masę. Po łyżce dokładać kaszę, cały czas ucierając, na koniec dodać aromat.
Polewa:
150 g mlecznej lub gorzkiej czekolady
50 g masła
Czekoladę rozpuścić na parze z masłem, wymieszać do uzyskania gładkiej polewy.
Ponadto:
250 ml mocnej herbaty z cytryna do nasączenia
Wykonanie
Na paterze lub papierze ułożyć pierwszy placek, nasączyć 1/3 herbaty. Rozsmarować połowę masy, położyć drugi placek, nasączyć 1/3 herbaty. Rozsmarować resztą masy, nałożyć ostatni placek, nasączyć pozostałą herbatą. Na wierzch wylać polewę, wyrównać. Całość umieścić w chłodnym miejscu na co najmniej 24 godziny, aby się "przegryzło", a ciasto zmiękło. Najlepsze na 3-4 dzień. Smacznego!!!
niedziela, 21 grudnia 2014
Pierniczki Ewy- proste i szybkie
Nie ma świąt Bożego Narodzenia bez pierniczków- wypracowałam taką tradycję z moją córą, a od zeszłego roku dołączył do nas syn Stanisław. Babranina, przez kuchnię przechodzi huragan, ale jaka przyjemność. Przepis dostałam dawno temu od koleżanki z pracy i pozostaję mu wierna, a ponieważ jest aż na kilogram mąki, to zazwyczaj jednego dnia pieczemy, następnego dekorujemy. W tym roku pierwszy raz postanowiłam spróbować lukru królewskiego na białkach, pofarbowaliśmy go, do tego różne posypki i na dwie godziny miałam zajęcie dla dzieci (a potem godzinę sprzątania). Pierniczki szybko miękną, długo się przechowują, fajnie wyglądają na choince. A upiec je można nawet dzień przed Wigilią :)
Składniki:
1 kg mąki
1/2 kg miodu
200 g cukru
250 g masła lub margaryny
2 łyżeczki sody
2 jajka
1 przyprawa do piernika (albo łyżeczka cynamonu, 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej, 1/2 łyżeczki mielonego imbiru, 4 ziarenka ziela angielskiego i 3 goździki zmielone lub utłuczone w moździerzu)
Masło stopić i przestudzić. Mąkę wymieszać na stolnicy z cukrem, sodą i przyprawami. Dodać miód, masło i jaja, zagnieść wszystko na jednolite ciasto. Schłodzić w lodówce przez co najmniej godzinę.
Rozwałkować na grubość ok. 1 cm, wykrawać ciastka. Piec 10- 12 minut w temperaturze 180°C.
Udekorować po wystudzeniu według uznania lukrem lub polewą. Smacznego!!!
Składniki:
1 kg mąki
1/2 kg miodu
200 g cukru
250 g masła lub margaryny
2 łyżeczki sody
2 jajka
1 przyprawa do piernika (albo łyżeczka cynamonu, 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej, 1/2 łyżeczki mielonego imbiru, 4 ziarenka ziela angielskiego i 3 goździki zmielone lub utłuczone w moździerzu)
Masło stopić i przestudzić. Mąkę wymieszać na stolnicy z cukrem, sodą i przyprawami. Dodać miód, masło i jaja, zagnieść wszystko na jednolite ciasto. Schłodzić w lodówce przez co najmniej godzinę.
Rozwałkować na grubość ok. 1 cm, wykrawać ciastka. Piec 10- 12 minut w temperaturze 180°C.
Udekorować po wystudzeniu według uznania lukrem lub polewą. Smacznego!!!
sobota, 20 grudnia 2014
Serniczki korzenne z konfiturą
Święta coraz bliżej,a u nas na blogu cisza... Powinnyśmy szaleć z przepisami, pokazywać wypróbowane świąteczne wypieki z ''zeszytów'' mam, babć i ciotek... A tymczasem spokój wręcz niepokojący! Podobno tylko winny się tłumaczy, więc nie będę pisać o studiach, nowych psach czy anginach. Napiszę za to o kiermaszu szkolnym z okazji Bożego Narodzenia- musiałam coś wyprodukować. Powinno być łatwe w konsumpcji i ładne, żeby szybko poszło ;-) Wymyśliłam więc serniczki w korzennej wersji zimowej. Nie doniosłam na stoisko- rozeszły się po drodze :-D
Składniki na 14-16 sztuk:
500 g sera sernikowego
250 g mascarpone
100 g brązowego cukru
100 ml kremówki
2 jajka
2 łyżki mąki ziemniaczanej
skórka otarta z połowy pomarańczy
Na spód:
150 g ciasteczek korzennych
2 łyżki miękkiego masła
Ponadto:
słoik konfitury brzoskwiniowej
skórka otarta z połowy pomarańczy
3 łyżki soku pomarańczowego
Piekarnik nagrzać do temperatury 170°C.
Ciastka zmiksować do konsystencji piasku, dodać masło, wymieszać. Formę do muffinek wyłożyć papilotkami, na spód nakładać masę ciasteczkową, porządnie ugnieść.
Sery umieścić w misie miksera z cukrem i utrzeć na jednolitą masę (cukier nie musi się zupełnie rozpuścić, ale powinien być wyraźnie drobniejszy). Dodać pozostałe składniki i krótko zmiksować.
Masą twarogowa napełnić foremki prawie po sam brzeg. Piec przez 25 minut. Studzić w uchylonym piekarniku.
Do niewielkiego garnka wyłożyć konfiturę, skórkę z pomarańczy i sok, podgrzać, ale nie gotować. Jeszcze ciepłe nakładać na serniczki, następnie porządnie schłodzić w lodówce. Smacznego!!!
Składniki na 14-16 sztuk:
500 g sera sernikowego
250 g mascarpone
100 g brązowego cukru
100 ml kremówki
2 jajka
2 łyżki mąki ziemniaczanej
skórka otarta z połowy pomarańczy
Na spód:
150 g ciasteczek korzennych
2 łyżki miękkiego masła
Ponadto:
słoik konfitury brzoskwiniowej
skórka otarta z połowy pomarańczy
3 łyżki soku pomarańczowego
Piekarnik nagrzać do temperatury 170°C.
Ciastka zmiksować do konsystencji piasku, dodać masło, wymieszać. Formę do muffinek wyłożyć papilotkami, na spód nakładać masę ciasteczkową, porządnie ugnieść.
Sery umieścić w misie miksera z cukrem i utrzeć na jednolitą masę (cukier nie musi się zupełnie rozpuścić, ale powinien być wyraźnie drobniejszy). Dodać pozostałe składniki i krótko zmiksować.
Masą twarogowa napełnić foremki prawie po sam brzeg. Piec przez 25 minut. Studzić w uchylonym piekarniku.
Do niewielkiego garnka wyłożyć konfiturę, skórkę z pomarańczy i sok, podgrzać, ale nie gotować. Jeszcze ciepłe nakładać na serniczki, następnie porządnie schłodzić w lodówce. Smacznego!!!
wtorek, 16 grudnia 2014
Rafaello
Śniegu za oknem ni widu, ni słychu, więc postanowiłam dla
dzieci, na kiermasz świąteczny, przygotować „śnieżne” ciasto. Przepis jest w
moim posiadaniu od dawien dawna i przez kilka, jak nie kilkanaście lat, było w moim
spisie ciast na Boże Narodzenie. Po pierwsze dlatego, że jest proste i szybko
się je robi, a po drugie naprawdę wygląda śnieżnie i zimowo,przez co bardzo
wpasowało się w świąteczną aurę. Po pewnym czasie oczywiście przejadło się dzieciakom,
więc trzeba było nieco zmienić świąteczny „repertuar” słodkości. W tej chwili wygląda
to tak, iż na ok. miesiąc przed świętami każde przedstawia mi (cichaczem) swoją
listę życzeń, licząc, że właśnie jego ulubione ciasta znajdą się na stole :)
Teraz dzieciaki posmakowały, przypomniały sobie smak i
jednogłośnie oznajmiły, że Rafaello wraca do łask. I całe szczęście. Ciasto
jest tak mało absorbujące, iż w ferworze przygotowań świątecznych na pewno znajdziemy
chwilę na jego przygotowanie .
Składniki:
Biszkopt:
5 jajek
1 szkl cukru
1 szkl mąki
1 szkl maki ziemniaczanej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
¾ szkl oliwy
Jajka z cukrem ubijamy na puszystą masę. Następnie powoli
wsypujemy mąki z proszkiem do pieczenia i delikatnie mieszamy powolutku
dolewając oliwę ( ja robię tę czynność mikserem na najniższych obrotach,
dosłownie minutkę, tylko do połączenia składników). Wstawiamy do nagrzanego
piekarnika na 180 st.
, na ok. 30 min.
Krem:
½ l. śmietany kremowej 30%
3 Śnieżki (na wodę)
200 g
białej czekolady
200 g
wiórków kokosowych ( 5-6 łyżek odłożyć do posypania na wierzch)
3-4 łyżki wody
Czekoladę roztopić z wodą - przestudzić. Śmietanę ubić na
sztywno ze Śnieżkami, po czym dodawać
powoli, mieszając na najniższych obrotach miksera, roztopioną czekoladę. Na
koniec do masy wsypać wiórki i delikatnie wymieszać.
Masę wyłożyć na przestudzony biszkopt, a wierzch posypać
resztką wiórków kokosowych.
Smacznego :)
niedziela, 7 grudnia 2014
Ciasto z karmelizowanym słonecznikiem
Mąż po długich wojażach wracał do domu, więc trzeba było ugościć „Pana tego
domu” czymś słodkim. W zwyczaju ma powiadamiać, że wraca, w momencie kiedy
siedzi już w aucie więc czasu na przygotowanie
było niewiele, zwłaszcza iż w tym samym dniu syn miał imprezę
andrzejkową, którą również trzeba było się zająć. Odkopałam więc stary i sprawdzony przepis na
ciasto ze słonecznikiem. Przepis jest naprawdę prosty i niezawodny a ciasto
bardzo smaczne.
7 jajek
7 – 8 łyżek cukru
7 łyżek mąki
pszennej
2-3 łyżki kakao
1/2 łyżeczki
proszku do pieczenia
Białka ubijamy na
sztywno. Stopniowo dodajemy cukier, następnie dodajemy żółtka. Przesianą mąkę
razem z proszkiem do pieczenia, kakao dodać do ciasta. Delikatnie wymieszać
łyżką i wyłożyć na wysmarowaną blaszkę (34x23 cm). Piec ok.30 min w temp.
170 st. Po wystudzeniu biszkopt przekroić na połowę.
Karmelizowany słonecznik
12 dkg masła lub margaryny
cukier waniliowy
1/2 szkl. cukru
pudru,
2 łyżki mleka
300 g słonecznika
łuskanego
Składniki zagotować
i dodać słonecznik. Gotować ok. 2 min. na małym ogniu. Masę przełożyć na
blaszkę i piec w piekarniku w temp. 180 st. na złoty kolor, cały czas mieszając
zawartość, żeby nie przypalić, mi zajęło to ok. 15 min. Słonecznik wystudzić i
odłożyć kilka (7-8) łyżek do posypania na wierzchu.
Krem
1 puszka gotowej
masy krówkowej
200 g masła
Masło utrzeć na
puch, dodać gotową masę krówkową, wsypać uprażony słonecznik.
1/3 masy odłożyć do
wyłożenia na wierzch ciasta, resztą masy
przełożyć przecięty biszkopt, a
wierzchnią warstwę kremu posypać resztą słonecznika. Ciasto przed podaniem dobrze schłodzić przechowywać
w lodówce.
czwartek, 4 grudnia 2014
Cycki murzynki
Kiedyś koleżanka Kasia poczęstowała nas swym wypiekiem i to było coś. Niby takie niepozorne, ale
jakież to smaczne było. Od tamtej
pory robiłam je już kilkakrotnie. Na tegoroczne andrzejki też stwierdziłam, że nada
się idealnie, choćby ze względu na zawartość alkoholu. Nawet nie sądziłam, że
biszkopty tak dużo go „wpiją”. Oczywiście rodzaj alkoholu dowolny, próbowałam i
z winem i z orzechówką (w zależności od tego, co zalegało akurat w szafce) i wszystkie
wersje nam smakowały. Polecam to ciasto, zwłaszcza na zbliżający się wielkimi
krokami sylwester czy też karnawał.
Składniki
CIASTO:
6 białek
1/2 szkl cukru
1/2 łyżeczka proszku do pieczenia
1 szkl suchego maku
1 szkl wiórek kokosowych
Białka ubić na sztywno. Miksując dodawać cukier, na koniec
delikatnie wmieszać resztę składników. Wylać na wysmarowaną tłuszczem blaszkę i
piec 25-30 minut w temp.170
KREM:
1/2 l mleka
1 budyń śmietankowy
6 żółtek
2-3 łyżki mąki ziemniaczanej
1/2 szkl cukru pudru
1 kostka masła
Szklankę mleka zagotować. Żółtka i cukier utrzeć, dolać
pozostałe mleko, budyń i mąkę – wymieszać. Mieszankę wlać do gotującego się
mleka, gotując aż powstanie budyń (cały czas mieszamy, żeby nam się nie
przypalił). Po wystudzeniu miksujemy z miękkim masłem.
POLEWA CZEKOLADOWA:
1/4 kostki masła lub margaryny
5 łyżki cukru
4 łyżki mleka lub kremówki
4 łyżki kakao
Masło stopić i zagotować z cukrem, kakao i mlekiem lub
kremówką – przestudzić
DODATKOWO:
paczka okrągłych biszkoptów
rodzynki (u mnie kokos)
ok.200 ml alkoholu do namaczania biszkoptów ( u mnie zwykła
wódka, ale może być również rum bądź jeśli przewidujemy młodszych łakomczuchów
radzę dać coś słabszego np. wino)
Na ostudzone ciasto makowe
nakładamy krem budyniowy. Biszkopty moczymy w alkoholu i układamy na
kremie. Każdy biszkopt polewamy polewą czekoladową i kładziemy na wierzch
rodzynkę lub posypujemy wiórkami.
Wkładamy do lodówki na kilka godzin.
Smacznego!
niedziela, 30 listopada 2014
Spękane ciastka orzechowe z nutellą
Ostatnio mało piekę. W zasadzie ograniczam się do chleba i bułek... Ale jesień i zima to czas, który według mnie pasuje idealnie do ciastek- najlepiej takich, przy których zbyt wiele roboty nie ma :) Już jakiś czas temu znalazłam przepis na blogu Lilki i czekałam, aż mnie najdzie ochota na te cudeńka. Nie, żeby zjeść, ale upiec, bo za nutellą, delikatnie rzecz ujmując, nie przepadam. Ciasteczka za to strasznie mi się spodobały, a córce oczy się zaświeciły, kiedy pokazałam jej zdjęcia i wyjaśniłam, jakie to pyszności. Odsłodziłam je oczywiście i zamieniłam margarynę na masło, bo tak wolę. Ostatni dzień listopada, zimno, szaro, buro, a u nas pachnie orzechami. Ciastka wyszły fantastyczne- miękkie, aromatyczne, puszyste. Zdecydowanie polecam!
3 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
300 g nutelli
50 g miękkiego masła
1/2 szklanki cukru
1 łyżeczka esencji waniliowej
2 jajka
1/3 szklanki mleka
1/2 szklanki posiekanych, podprażonych orzechów laskowych
3/4 szklanki zmielonych orzechów laskowych (użyłam migdałów)
cukier puder
Mąkę przesiać i wymieszać z proszkiem do pieczenia. Nutellę utrzeć mikserem z masłem na gładka masę. Dodać cukier i dalej ucierać, aż stanie się puszysta. Wbić jajka, dołożyć wanilię. Wlać mleko, wsypać mąkę z proszkiem, zmiksować do gładkości. Dorzucić orzechy i wymieszać szpatułką.
Umieścić w lodówce, aby masa dobrze stwardniała- będzie się wtedy lepiej formować i mniej kleić.
Formować kulki o średnicy 2-2,5 cm, obtaczać najpierw w mielonych orzechach, potem w cukrze pudrze i umieszczać w dużych odstępach na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (ciastka praktycznie podwajają swoja wielkość podczas pieczenia). Piec w temperaturze 180°C przez 10 minut. Smacznego!!!


wtorek, 25 listopada 2014
Miętowy sernik na spodzie brownie
Bardzo często piekę na życzenie dla moich bliskich i drogich. Ten sernik jest powtórką sprzed ponad roku, kiedy eksperymentalnie postanowiłam upiec ciacho z miętowa czekoladą z dodatkiem świeżej mięty dla moich gości. A gościem honorowym była wtedy Ruda, przyjaciółka z piaskownicy, matka chrzestna mojej Julci. Wtoczyła się na nasze trzecie piętro, dysząc jak parowóz, bo dźwigała przed sobą sporych rozmiarów brzuch i synka Szymonka w środku. Wtedy był to już 9 miesiąc, Ruda zasiadła i zaczęła konsumować. Uwielbiam patrzeć, jak ona je, od zawsze. Kiedy przychodziła do mnie na imprezy, za każdym razem powtarzała: "Nic specjalnie nie jadłam cały dzień, żeby mieć miejsce na te pyszności". Dla Rudej mogę gotować i piec bez ograniczeń, a ona dalej jak szczypiorek. Tego pamiętnego wieczoru jej szczególne uznanie zdobył właśnie sernik miętowy.
Nic więc dziwnego, że kiedy omawiałyśmy wypieki na chrzciny, natychmiast przypomniał jej się miętusek na spodzie brownie. Kochana, mówisz i masz! Dopieszczony i dużą blachę. Spróbujcie, bo naprawdę jest wyjątkowy :)
A sesja tym razem podczas chrzcin plenerowa, autorka- Oliwia, starsza siostra :)
A sesja tym razem podczas chrzcin plenerowa, autorka- Oliwia, starsza siostra :)
Spód brownie:
230 g masła
150 g gorzkiej czekolady
50 g czekolady miętowej (jak najlepszej jakości)
250 g cukru
4 jajka
230 g mąki pszennej
Masło i czekoladę umieścić w rondelku i rozpuścić na małym ogniu, często mieszając. Przestudzić. Jajka ubić z cukrem na puszystą, białą masę. Dolewać małym strumieniem czekoladę (może być ciepła), ciągle miksując. Dodać przesianą mąkę, zmiksować.
Piekarnik nagrzać do temperatury 180°C. Blachę o wymiarach 25 x 39 cm wyłożyć papierem (samo dno), wylać ciasto. Piec 25 minut. Przestudzić lekko.
Masa serowa:
1 kg twarogu sernikowego
250 g mascarpone
6 jajek
1 szklanka cukru
300 ml śmietany kremówki
pęczek mięty
1 łyżka mąki ziemniaczanej
odrobina zielonego barwnika spożywczego
Śmietanę wlać do garnuszka, zanurzyć w niej miętę, doprowadzić do wrzenia, zostawić do ostygnięcia, przecedzić. Sery umieścić w misie miksera z cukrem i utrzeć na gładko. Dodać mąkę ziemniaczaną, kremówkę i po jednym jajka. Krótko zmiksować. Dodać barwnik spożywczy, dokładnie wymieszać. Masę wylać na spód brownie i piec w kąpieli wodnej (na dnie piekarnika umieścić keksówkę z wrzącą wodą) w temperaturze 130°C przez 1,5 godziny. Studzić w uchylonym piekarniku. Porządnie schłodzić.
Polewa:
100 g czekolady gorzkiej
75 g czekolady miętowej lub czekoladek typu After Eight
150 ml śmietany kremówki
Wszystkie składniki roztopić w kąpieli wodnej. Wymieszać do uzyskania gładkiej polewy. Rozsmarować na cieście. Smacznego!!!
Masa serowa:
1 kg twarogu sernikowego
250 g mascarpone
6 jajek
1 szklanka cukru
300 ml śmietany kremówki
pęczek mięty
1 łyżka mąki ziemniaczanej
odrobina zielonego barwnika spożywczego
Śmietanę wlać do garnuszka, zanurzyć w niej miętę, doprowadzić do wrzenia, zostawić do ostygnięcia, przecedzić. Sery umieścić w misie miksera z cukrem i utrzeć na gładko. Dodać mąkę ziemniaczaną, kremówkę i po jednym jajka. Krótko zmiksować. Dodać barwnik spożywczy, dokładnie wymieszać. Masę wylać na spód brownie i piec w kąpieli wodnej (na dnie piekarnika umieścić keksówkę z wrzącą wodą) w temperaturze 130°C przez 1,5 godziny. Studzić w uchylonym piekarniku. Porządnie schłodzić.
Polewa:
100 g czekolady gorzkiej
75 g czekolady miętowej lub czekoladek typu After Eight
150 ml śmietany kremówki
Wszystkie składniki roztopić w kąpieli wodnej. Wymieszać do uzyskania gładkiej polewy. Rozsmarować na cieście. Smacznego!!!
niedziela, 16 listopada 2014
Sernik najlepszy na listopadową pluchę
Takiego wpisu jeszcze u nas nie było, ale czasem lepiej przypomnieć sprawdzone pyszności niż próbować wątpliwych nowości.
Pogoda przestała nas rozpieszczać: zimno, wietrznie i mokro, aż się nie chce z domu wychodzić... Poza tym jakoś tak ciemno i smutno. Czyż na taki nastrój może być coś lepszego od porządnego kawałka sernika? Moja przyjaciółka Beatka na pewno się ze mną zgodzi, że nie :)
Chciałam Wam dzisiaj przypomnieć kilka fantastycznych serników, które pojawiły się na naszym blogu. Do wyboru, do koloru! Pieczcie, żeby przełamać jesienną depresję :)
Na początek genialny sernik kawowo- chałwowy. Intensywny w smaku, o kremowej konsystencji, z przepyszną frużeliną wiśniową.
A może połączenie sernika i intensywnego brownie? Takie sernikobrownie z nutą pomarańczy- bajka...
Klasycznie z kolei smakuje sernik z brzoskwiniami.
Niezależnie od tego, który z serników wpadł Wam w oko, wszystkie są naprawdę pyyyszneee. Smacznego!
Pogoda przestała nas rozpieszczać: zimno, wietrznie i mokro, aż się nie chce z domu wychodzić... Poza tym jakoś tak ciemno i smutno. Czyż na taki nastrój może być coś lepszego od porządnego kawałka sernika? Moja przyjaciółka Beatka na pewno się ze mną zgodzi, że nie :)
Chciałam Wam dzisiaj przypomnieć kilka fantastycznych serników, które pojawiły się na naszym blogu. Do wyboru, do koloru! Pieczcie, żeby przełamać jesienną depresję :)
Na początek genialny sernik kawowo- chałwowy. Intensywny w smaku, o kremowej konsystencji, z przepyszną frużeliną wiśniową.
A może połączenie sernika i intensywnego brownie? Takie sernikobrownie z nutą pomarańczy- bajka...
Dla czekoladożerców najlepszy z pewnością będzie sernik potrójnie czekoladowy.
Jeśli macie białka, które pozostały po innych działaniach kuchennych, idealnym rozwiązaniem na ich zagospodarowanie jest biały sernik.
Tak już trochę w klimacie świątecznym jest błyskawiczny i banalnie prosty seromakowiec.
Można się też pobawić w mini serniczki z malinami albo w stylu bounty.

Trochę słońca może przywołać sernik pomarańczowy albo dyniowy.
czwartek, 13 listopada 2014
Tres leches - meksykańskie ciasto mleczne
Tres leches czyli potrójnie ciasto mleczne rodem z Meksyku. Jest bardzo, bardzo mleczne, bardzo mokre i
bardzo smaczne. Czytając pierwszy raz
przepis myślałam, że będzie mega słodkie, ale zapewniam, że jest idealne.
Śmietanę kremówkę ubić do otrzymania gęstego kremu,
pod sam koniec dodając cukier puder. Nie ubijać zbyt długo, by się nie zważyła. Gotową rozprowadzić po schłodzonym cieście, wyrównać. Oprószyć płatkami
migdałów
Ciasto jest dość
proste, mi niestety dużo czasu zajmuje nasączenie go mieszanką mleczną, ale
uważam, że pośpiech jest tu niewskazany. Lepiej wykonać tę czynność powoli i
równomiernie, a obiecuję, że odrobina
cierpliwości się opłaci.
Szwagierka, podczas
ostatniej wizyty, wcinając kolejny kawałek zapytała „ile to ma kalorii”.
Kalorie ??? Jakie kalorie… przecież mleko nie ma prawie kalorii, toż to samo
zdrowie.
Jeśli z nostalgią
wspominacie smak mleka w tubce, to ten przepis jest dla Was idealny.
Życzę smacznego.
Składniki:
110 g masła
1 szklanka mleka
(250 ml)
4 jajka
1 szklanka drobnego
cukru do wypieków
2 łyżeczki cukru z wanilinowego
2 szklanki mąki
pszennej
2 łyżeczki proszku
do pieczenia
szczypta soli
1/4 łyżeczki gałki
muszkatołowej
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze
pokojowej. Mąkę, proszek, sól, przyprawę - przesiać, odłożyć.
W garnuszku roztopić masło z mlekiem, odłożyć na
chwilę na bok by mieszanka lekko przestygła.
W misie miksera umieścić jajka (w całości) cukier, cukier
wanilinowy. Masę jajeczną ubijać, aż będzie bardzo puszysta, piankowa i podwoi
swoją objętość. Do masy jajecznej dodawać na zmianę, w dwóch turach - przesiane suche
składniki i ciepłą mieszankę maślaną-mleczną. Krótko zmiksować tylko do połączenia
składników.
Formę o wymiarach 25 x 36 cm wyłożyć papierem do
pieczenia. Ciasto przelać do formy. Piec w temperaturze 160ºC przez około 40 minut,
do tzw. suchego patyczka.
Mleczna mieszanka:
300 ml
skondensowanego słodzonego mleka
370 ml
skondensowanego niesłodzonego mleka
185 ml śmietany
kremówki 30%
1 łyżeczka
ekstraktu z wanili
Podczas gdy ciasto się piecze, przygotować mieszankę
mleczną. Wszystkie składniki umieścić w naczyniu i dobrze wymieszać, do
połączenia.
Upieczone ciasto wyjąć z piekarnika i studzić przez 10
minut. Po tym czasie ciasto ponakłuwać dość gęsto patyczkiem do szaszłyków. Powoli nasączać ciasto przygotowaną mieszanką
mleczną. Robię to silikonowym pędzelkiem, równomiernie rozsmarowując mieszankę
po cieście. Podczas pierwszego pieczenia posługiwałam się łyżką, ale mieszanka
mleczna niezbyt równomiernie „rozeszła” się
po cieście, a później po podaniu mleko
wypływało spod spodu ciasta, co nie było zbyt apetyczne. Ciasto będzie coraz
bardziej mokre, będzie chłonęło mleko jak gąbka. Wyczytałam w różnych
przepisach, że ta czynność zajmuje 5-10 min, no niestety mnie zajmuje to ok. 40min.
Po nasączeniu ciasto przestudzić do temperatury
pokojowej, następnie schłodzić przez 3 godziny w lodówce.
Dodatkowo:
300 ml schłodzonej śmietany
kremówki 36%
1 łyżka cukru pudru
podprażone płatki
migdałowe, do oprószenia
środa, 12 listopada 2014
Rogale z topionego ciasta drożdżowego
Koleżanka
zachwycała się ostatnio swoim nowym
nabytkiem, czyli rogalomanią z firmy, której nazwy Wam
nie zdradzę. Pożyczyłam owe cudo i zabrałam się za pieczenie. Padło na nasze
ulubione czyli topione ciasto drożdżowe.
Naprawdę rogale z tego ciasta są przepyszne. Nieważne czy zrobię z dżemem , czy z czekoladą, czy z
makiem, zawsze i każdemu smakują. Pierwszy raz z tym ciastem zetknęłam się już
dawno, dawno temu, lecz niestety zapodziałam gdzieś swój zapisek (zapewne
gdzieś go dobrze schowałam :-) ), na szczęście
przepis na takie rogale znalazłam na stronie Doroty.
Rogaliki są mięciutkie,
puszyste i rozpływają się w ustach, czyli dokładnie
takie same jak te, które robiłam wiele lat temu.
Składniki na ok. 40 małych rogalików:
3 szklanki mąki pszennej (+pół szklanki do
podsypywania)
2 jajka
1/3 szklanki mleka
2 łyżki kwaśnej śmietany
120 g roztopionego masła
1/4 szklanki cukru
1 opakowanie cukru wanilinowego
20 g drożdży świeżych (lub 10 g drożdży suchych)
Nadzienie:
twarda konfitura do nadziewania lub czekolada typu
Nutella
jajko roztrzepane z łyżką mleka do posmarowania
cukier puder do oprószenia
Ze świeżych drożdży zrobić rozczyn. Mąkę wsypać do
misy miksera, dodać jajka, mleko, śmietanę, masło rozczyn drożdżowy i cukry.
Wyrobić hakiem do ciasta drożdżowego (można również wyrobić ręcznie). Ciasto
będzie się trochę kleiło, ale starać się
nie dosypywać mąki. Ciasto wyjąć z misy miksera, obsypując delikatnie mąką
uformować z niego kulę. Kulę owinąć bawełnianą lub lnianą ściereczką i zatopić
w garnku z zimną wodą (woda powinna przykryć ciasto).
Gdy ciasto wypłynie (u mnie trwa to ok. 1-1,5 godz.)
wyjąć na stolnicę posypaną mąką, ponownie wyrobić, podsypując mąką. Ciasto
podzielić na 2 części. Każdą z nich rozwałkować na koło o średnicy około 28 cm,
podzielić na 8 trójkątów (w taki sposób, jak dzielimy pizzę lub każdy inny
znany Wam sposób wykrawania rogalików). U podstawy trójkąta kłaść trochę
nadzienia (około pół łyżeczki, nie za dużo, bo wycieknie) i zwijać od podstawy
formując rogaliki. Układać na blaszce wyłożonej pergaminem, pozostawić do wyrośnięcia
na 20 - 30 minut w ciepłe miejsce, przykryte ściereczką. Przed samym pieczeniem
posmarować roztrzepanym jajkiem.
piątek, 7 listopada 2014
Pijany tort porzeczkowy
Są takie okazje, które trzeba uczcić niezwykłym wypiekiem. Takim wyjątkowym dniem były urodziny Dawida- naszego fotografa- artysty z Sensual Studio. Dawid i Ania są naszymi przyjaciółmi i robią genialne zdjęcia- na naszym blogu można było zobaczyć ich fotki między innymi przy okazji maślanych różyczek, babeczek marchewkowych, sernika, szarlotki, bułek czy chleba. A potem (na nasze nieszczęście) zaczął się bardzo aktywny sezon ślubny i zajęci byli przez pół roku gdzie indziej... Przyszedł listopad i po cichu liczymy na to, że znowu znajdą trochę czasu na wizyty w naszych kuchniach :) Tymczasem postanowiłyśmy upiec tort dla tych, którzy nie lubią słodkości, a to nie lada wyzwanie. Skoro nie słodko, to alkoholowo! I tu z pomocą przyszła domowa nalewka z czarnej porzeczki i przesiąknięte alkoholem owoce z tejże. Popatrzcie sami, a jeszcze lepiej spróbujcie :D
Składniki na jeden blat:
3 jajka
2/3 szklanki cukru
1/2 szklanki mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
czarny barwnik spożywczy
Jajka umieścić w misie miksera z cukrem i ubijać przez 7-10 minut do powstania gęstej, białej piany. Mąki wymieszać, przesiać i delikatnie wmieszać do jajek. Dodać barwnik, dokładnie wymieszać (ilość dodanego barwnika zależy od jakości i odcienia, jaki chcemy uzyskać).
Piekarnik nagrzać do temperatury 170°C. Tortownice o średnicy 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia (samo dno, brzegi wypuszczając poza obręcz). Piec 20 minut. Wyjąć z piekarnika i z wysokości ok. 60 cm upuścić na ziemię lub na blat- znany sposób Dorotuś z Moich Wypieków. Ostudzić.
W ten sam sposób upiec trzy kolejne blaty.
Krem:
500 g mascarpone
600 ml śmietany 36%
2/3 szklanki cukru pudru
Wszystkie składniki umieścić w misie miksera i miksować do uzyskania gęstej, jednolitej masy.
Dodatkowo:
250 ml nalewki lub likieru z czarnej porzeczki do nasączenia blatów
1 duży słoik konfitury z czarnej porzeczki (a jeszcze lepiej porzeczki z nalewki :) )
Wykonanie:
Nasączony blat posmarować połową dżemu porzeczkowego (lub zblendowanych porzeczek z nalewki). Następnie wyłożyć 1/3 kremu. Nałożyć kolejny nasączony blat, posmarować druga połową dżemu, zostawiając 2 łyżki, potem 1/3 kremu i położyć ostatni blat. Pozostały krem podzielić na pół, jedną część zmiksować z dżemem. Białym kremem wysmarować wierzch, krem z porzeczkami włożyć do rękawa cukierniczego z tylką w kształcie dużej gwiazdki (np. Wilton M1). Wyciskać rozetki na brzegu tortu. Schłodzić przed podaniem.
Składniki na jeden blat:
3 jajka
2/3 szklanki cukru
1/2 szklanki mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
czarny barwnik spożywczy
Jajka umieścić w misie miksera z cukrem i ubijać przez 7-10 minut do powstania gęstej, białej piany. Mąki wymieszać, przesiać i delikatnie wmieszać do jajek. Dodać barwnik, dokładnie wymieszać (ilość dodanego barwnika zależy od jakości i odcienia, jaki chcemy uzyskać).
Piekarnik nagrzać do temperatury 170°C. Tortownice o średnicy 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia (samo dno, brzegi wypuszczając poza obręcz). Piec 20 minut. Wyjąć z piekarnika i z wysokości ok. 60 cm upuścić na ziemię lub na blat- znany sposób Dorotuś z Moich Wypieków. Ostudzić.
W ten sam sposób upiec trzy kolejne blaty.
Krem:
500 g mascarpone
600 ml śmietany 36%
2/3 szklanki cukru pudru
Wszystkie składniki umieścić w misie miksera i miksować do uzyskania gęstej, jednolitej masy.
Dodatkowo:
250 ml nalewki lub likieru z czarnej porzeczki do nasączenia blatów
1 duży słoik konfitury z czarnej porzeczki (a jeszcze lepiej porzeczki z nalewki :) )
Wykonanie:
Nasączony blat posmarować połową dżemu porzeczkowego (lub zblendowanych porzeczek z nalewki). Następnie wyłożyć 1/3 kremu. Nałożyć kolejny nasączony blat, posmarować druga połową dżemu, zostawiając 2 łyżki, potem 1/3 kremu i położyć ostatni blat. Pozostały krem podzielić na pół, jedną część zmiksować z dżemem. Białym kremem wysmarować wierzch, krem z porzeczkami włożyć do rękawa cukierniczego z tylką w kształcie dużej gwiazdki (np. Wilton M1). Wyciskać rozetki na brzegu tortu. Schłodzić przed podaniem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)